Ogromnie wzruszający jest nowy monodram w szczecińskim Teatrze Małym - "Wieża z klocków". Wspaniale zagrała tu Magdalena Myszkiewicz. Widzowie sobotniego spektaklu mieli okazję uczestniczyć w spotkaniu z autorką książki, na podstawie której powstał monodram - Katarzyną Kotowską oraz Joanną Kawałką z Fundacji "Mam Dom". O pracy nad rolą opowiadała również sama aktorka Magdalena Myszkiewicz.
Spektakl jest autobiograficzną opowieścią Kotowskiej o adopcji.
- Dwadzieścia lat temu proces adopcji wyglądał inaczej, teraz to się cywilizuje - mówiła na spotkaniu autorka. - Wtedy nie było dobrych książek o adopcji. We wszystkich dominował pańciuśkowaty ton, a adopcja była opisana jako sielana. Tymczasem ja doświadczyłam czegoś innego. Wcale nie było tylko łatwo, miło i przyjemnie. Myślałam nawet, że być może coś ze mną jest nie w porządku. Aż zrozumiałam, że wiele osób ma takie doświadczenia jak ja. Pomyślałam, że dla nich napiszę książkę. Ona jest bardzo osobista. To opowieść z flaków. Przepraszam, że tak mówię. Ale mam nadzieję, że zarówno książka, jak spektakl, trafią do flaków, do najgłębszego wnętrza.
Zdaniem Kotowskiej, o adopcji trzeba mówić szczerze.
- Zacznijmy opowiadać bez lukru, zwyczajnie i po prostu. Zaakceptujmy fakt, że tak bywa - podkreślała pisarka na spotkaniu. - A adopcja nie kończy się wraz z postanowieniem sądu o przyznaniu nam rodzicielstwa. Ona się dopiero zaczyna. I trwa już zawsze.
(MON)
Fot. Robert STACHNIK