Pochodzący ze Świnoujścia Marek Pędziwiatr został nominowany do Paszportu „Polityki”. Jeden z najciekawszych muzyków oraz producentów młodego pokolenia powiedział „Kurierowi”, że wyróżnienie traktuje jako ukoronowanie pracowitego roku.
Marek Pędziwiatr to producent i wszechstronny muzyk: raper, pianista, wokalista i klawiszowiec. Pochodzi ze Świnoujścia, ukończył Wydział Jazzu Akademii Muzycznej w Katowicach, a obecnie mieszka we Wrocławiu. Jest absolwentem tamtejszej Red Bull Music Academy Bass Camp. Znany jest z zespołów: Night Marks Electric Trio, Electro-Acoustic Beat Sessions, Archeo (NMET + Paulina i Natalia Przybysz), YUUKI, Ludojad, Paulina Przybysz Minimal Set.
W Świnoujściu w latach 90. tworzył lokalną scenę hiphopową. Nie traci kontaktu z rodzinnym miastem i tutejszym środowiskiem artystycznym. Od 2014 roku jest kierownikiem muzycznym koncertów finałowych na Famie. Angażuje się w wiele projektów, koncertuje, tworzy. Współpracuje ze znanymi artystami w kraju i za granicą.
Jaki był 2017 rok dla Marka Pędziwiatra? Przede wszystkim pracowity.
– Podjąłem decyzję, że zajmę się swoimi rzeczami, a nie cudzymi. Chodzi zarówno o stronę producencką, jak i twórczą, kompozytorską i aranżacyjną. Łącznie stworzyłem bądź brałem udział w tworzeniu siedmiu płyt. Ale dwie są mi najbardziej bliskie. To „Experience” grupy Night Marks, gdzie jest mój wokal i muzyka, oraz album „Repetitions” grupy EABS – mówi „Kurierowi” M. Pędziwiatr.
Zarówno pierwszy, jak i drugi album zostały bardzo dobrze przyjęte przez fanów i krytyków muzycznych. O „Repetitions”, która jest trybutem i reinterpretacją dzieł Krzysztofa Komedy, znawcy pisali, że to najlepsza rzecz, jaka spotkała polski jazz w ostatnich latach. Na te i inne dokonania M. Pędziwiatra zwrócono uwagę przy nominacji do Paszportu „Polityki”. Jak piszą w tygodniku, zgłaszający nazwisko świnoujskiego muzyka Tomasz Doksa uznał, że M. Pędziwiatr „wyrasta na jednego z najciekawszych muzyków i producentów młodego pokolenia”.
– Oczywiście jestem zadowolony i jednocześnie zaskoczony tą nominacją. To ukoronowanie pracowitego roku. Co prawda przypisanie mnie do kategorii „muzyka popularna” nieco mnie dziwi. Bardziej pasowałaby chyba kategoria o nazwie, po prostu, „muzyka”. Niemniej, życzyłbym każdemu, żeby stał obok pozostałych nominowanych w tej kategorii, czyli grupy „Hańba!” oraz Stefana Wesołowskiego. Nie traktuję ich jako konkurencji. Po prostu miło jest być w takim towarzystwie – mówi M. Pędziwiatr. ©℗
Bartosz Turlejski
Fot. Hubert Misiaczyk
Na zdjęciu: To był pracowity rok dla Marka Pędziwiatra. Jego dokonania muzyczne chwalili krytycy. Zwieńczeniem jest nominacja do Paszportu „Polityki”.