Czwartek, 21 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Pośmiertna nagroda dla Jacka "Budynia" Szymkiewicza. To Złoty Fryderyk

Data publikacji: 20 kwietnia 2022 r. 20:11
Ostatnia aktualizacja: 20 kwietnia 2022 r. 23:32
Pośmiertna nagroda dla Jacka "Budynia" Szymkiewicza. To Złoty Fryderyk
Fot. Mat. org.  

W środę (20 kwietnia), czyli w dniu pogrzebu Jacka "Budynia" Szymkiewicza, założyciela legendarnego zespołu Pogodno, muzyka, autora tekstów, artysty przez długie lata związanego ze Szczecinem, organizatorzy gali Fryderyków ogłosili, że Zmarły zostanie uhonorowany pośmiertnie Złotym Fryderykiem 2022. Nie wiadomo jeszcze, kto w imieniu Artysty odbierze statuetkę podczas uroczystości w szczecińskiej Netto Arenie, już 29 kwietnia.

Złote Fryderyki przyznawane są za całokształt osiągnięć artystycznych. Nagroda ta honoruje muzyków i twórców wybitnie zasłużonych dla polskiej kultury muzycznej: "Jacek „Budyń” Szymkiewicz – twórca, który zarażał żarliwością artystyczną, niepokornością i odwagą. Opuścił nas nagle 12 kwietnia tego roku, pozostawiając muzyczny świat w niedowierzaniu, z dziurą w sercu i pustką po wybitnym talencie do igraszek słowem" - poinformowali w środę organizatorzy gali.

Przed galą Fryderyków, bo już w piątek (22 kwietnia), w ramach 56. Przeglądu Teatrów Małych Form Kontrapunkt odbędzie się premierowa projekcja zapisu koncertu Jacka „Budynia” Szymkiewicza z zespołem Chango, pn. „Ukryte Do Wiadomości” - o godz. 21.30 na Łące Kany, obok Piwnicy Kany. Artysta tak opowiadał o tym materiale muzycznym: "Te piosenki pisałem przez ostatnie trzy lata. „Czas” który wypuściliśmy w marcu 2020, sprawiał wrażenie jakby był napisany specjalnie na tą okazję, a nie był. Był napisany specjalnie na okazję tego co wyszło na jaw w pandemii, a było jakby ukryte, że nie można sarkazmem maskować bezsilność i udawać, że to jest jakieś rozwiązanie. Na płycie są piosenki o seksie i o śmierci, czyli najlepszy zestaw w świecie reklamy. Jedna jest o tym, że bezczelna plotka, powtarzana z wiarą, niszczy życie. Drugi singiel „Kiedyś” jest o tym, że piosenka Edith Piaf „Nie, niczego nie żałuję”, jest super”.

Wiadomość o śmierci Budynia wstrząsnęła nie tylko fanami, ale też środowiskiem muzycznym. Poruszające wpisy żegnające muzyka opublikowało, w mediach społecznościowych, mnóstwo artystów i dziennikarzy. Piotr Stelmach, pracujący niegdyś w Trójce, a teraz w radiu 357, napisał m.in.: „Żongler, wariat, chodząca definicja charyzmy i scenicznej nieprzewidywalności. Nie przypominam sobie kogoś innego, kto miałby tak nieopisywalny i pokręcony strumień świadomości. Oglądałem jego koncerty za każdym razem z ogromnym znakiem zapytania w głowie, bo dla mnie sposób, w jaki posługiwał się słowem, był odrębną ligą mistrzów artystycznej polonistyki. Należało ją, jeśli nie przerobić, to przynajmniej spróbować przerobić. Facet częstował odbiorców swoją słowotwórczą gibkością o skali absolutnie nieprawdopodobnej. I nigdzie niepodrabialnej”.

Z kolei Jacek Nizinkiewicz, dziennikarz „Rzeczpospolitej” i Radia Nowy Świat, tak wspominał przyjaciela: „Trudno przyjąć to do wiadomości, ale zmarł Jacek «Budyń» Szymkiewicz, jedna z najbarwniejszych postaci polskiej kultury, lider POGODNO, Babu Król i wielu projektów. Chciałbym uciąć spekulacje, Jacek Szymkiewicz zmarł z przyczyn naturalnych. Zawał. Miał wiele planów i miał dla kogo żyć. Piękny człowiek, którego miałem zaszczyt znać od dwóch dekad. (…) Cudowny kosmita, przytulas, który chciał być lepszy, miał otwartą głowę, chodząca miłość. Kiedy ostatni raz rozmawialiśmy w #RADIOAKTYWNYCH w RNŚ był zadowolony, szczęśliwy prywatnie, spełniony zawodowo. Nie sposób pogodzić się z tym odejściem… Dzięki za wszystko, Wariacie!”.

(MON)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

;
2022-04-20 23:22:40
Tak to jest, że pisze się o znanych ludziach związanych ze Szczecinem, a nie w nim mieszkających.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA