Szczeciński Teatr Lalek Pleciuga przesunął datę zwrotu pieniędzy za bilety zakupione na te spektakle, które zostały odwołane z powodu pandemii. Jak się okazuje, decyzja ta spowodowana jest nie tylko obecną sytuacją z zamknięciem, od prawie trzech tygodni, instytucji kultury w całej Polsce. Otóż system komputerowy sceny przy pl. Teatralnym, w tym strona internetowa teatru, krótko przed pandemią padł ofiarą ataku hakerów.
11 marca, tuż po zamknięciu teatru, pracownicy informowali o tym, iż w sprawie zwrotu biletów, widzowie będą mogli się kontaktować z Biurem Obsługi Widzów po 23 marca. Teraz data została zmieniona - na po 14 kwietnia.
- Przepraszamy za utrudnienia i prosimy o wyrozumiałość. Pod koniec bowiem lutego staliśmy się ofiarą ataku hakerskiego. Z Chin - mówi dyrektor teatru, Zbigniew Niecikowski. - Mamy zatem teraz ogromne problemy z ustaleniem, kto zapłacił za bilety. Kiedy system biletowy działa normalnie, to jeśli ktoś płacił za bilety, tą samą drogą otrzymuje zwrot pieniędzy. My tego nie możemy obecnie zrobić, bo nie mamy, po tym ataku hakerów, śladu w systemie. Widzimy tu tylko jeden sposób na rozwiązanie tej sytuacji i tego, jak ustalić owe opłaty. Myślę, że każdy, kto zapłacił za bilet, ma jakiś ślad w postaci choćby wyciągu bankowego i będzie mógł nam to przedstawić na smartfonie albo tablecie. Oczywiście można również przełożyć zakupione bilety na inny termin, choć w obecnej sytuacji pandemii, nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy aktorzy wrócą na scenę. Przy wspomnianym zwrocie pieniędzy za bilety, potrzebna jest indywidualna obecność widzów w teatrze. Na razie kasa jest zamknięta, oczywiście z racji na bezpieczeństwo i zdrowie pracowników. Proszę zatem widzów o cierpliwość w załatwieniu tej sprawy - apeluje dyr. Niecikowski.
(MON)
Fot. Robert Stachnik (arch.)