We wtorki i czwartki można się wybrać do zamkowego kina plenerowego. Seanse odbywają się tu pn. "Zamkowe Noce Filmowe Kina Zamek – muzycznie, nie pandemicznie". Bilety na pokazy kosztują 5 złotych (do nabycia online na stronie internetowej zamku lub bezpośrednio przed pokazem, w punkcie kasowym czynnym na godzinę przed projekcją).
W czwartek (18 czerwca) na dziedzińcu Zamku Książąt Pomorskich, od godz. 22, zostanie pokazany film pt. "Gimme Danger" Jim Jarmusch z 2016 roku. Głównym bohaterem będzie w nim Iggy Pop.
Tym filmem reżyser składa hołd legendarnej grupie The Stooges i jej liderowi Iggy’emu Popowi. Przesiąknięty punkową energią „Gimme Danger” nie jest jednak fanowską laurką. Iggy Pop i muzycy z The Stooges zdradzają Jarmuschowi historie swoich wzlotów i upadków, blaski i cienie niebezpiecznego życia, a także wspominają największe prowokacje. Motywem przewodnim filmu jest poszukiwanie wolności i twórczej niezależności. W filmie pojawiają się fragmenty ich niezapomnianych koncertów i największe przeboje, takie jak „No Fun” czy nieśmiertelne „I Wanna Be Your Dog”.
W najbliższy wtorek (23 czerwca) na dziedzińcu zostanie pokazany film pt. "Amy". To dokumentalna opowieść o zmarłej w 2011 roku w wieku 27 lat brytyjskiej wokalistce Amy Winehouse. Historia dziewczyny obdarzonej fenomenalnym talentem, która w bardzo krótkim czasie stała się światową gwiazdą. Film zrealizowany z nieznanych do tej pory materiałów archiwalnych, z bliska pokazuje zawrotną karierę bohaterki, presję globalnego sukcesu, potrzebę ryzykownego życia i trudne związki z mężczyznami.
Uwaga! Wszystkich widzów kina plenerowego obowiązuje wypełnienie oświadczenia o stanie zdrowia - dostępne jest w wersji elektronicznej na stronie internetowej zamku, natomiast w papierowej będzie je można otrzymać przed seansem w punkcie kasowym i przy wejściu.
Monika GAPIŃSKA
Na zdjęciu: "Podobnie jak The Stooges i ich muzyka, „Gimme Danger” jest trochę szalony, chaotyczny, pełen emocji, zabawny, prymitywny, a jednocześnie wyrafinowany w najbardziej nieokrzesany sposób. Niech żyją The Stooges i Iggy Pop!" - o swoim filmie opowiada Jim Jarmusch