Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Sedinum, czyli tajemnice Szczecina

Data publikacji: 05 grudnia 2015 r. 21:22
Ostatnia aktualizacja: 08 listopada 2018 r. 02:41
Sedinum, czyli tajemnice Szczecina
 

Rozmowa z Leszkiem Hermanem, autorem książki „Sedinum. Wiadomość z podziemi"

- „Sedinum" to pana pierwsza książka...

- Tak.

- Dlaczego architekt wziął się się za pisanie powieści?

- To wcale nie miała być powieść tylko... strona internetowa. Jestem architektem, specjalizującym się w konserwacji zabytków. To pozwala mi docierać do miejsc i materiałów historycznych, do których zwyczajnym ludziom trudno dotrzeć. Mam znajomą, która prowadzi popularny portal „Kocham Szczecin" i ona podsunęła mi pomysł utworzenia strony o tajemnicach Szczecina. Potem pomyślałem: a może jednak napisać książkę? I jakoś mi się fabuła urodziła...

- Ciekawe, jak się taka fabuła „rodzi" - starczyło jej na blisko 800 stron. Rzec można - epicki rozmach!

- Hm. Wprawdzie jestem architektem, ale zastanawiając się nad wyborem studiów bardzo poważnie brałem pod uwagę także polonistykę. Wybrałem rozsądnie, ale widać pociąg do pisania drzemał we mnie cały czas...

- Wybrał pan chwytliwy temat i postanowił ubrać go w słowa. Ile to trwało?

- Pisanie zajęło dwa lata. Pomysł był taki, żeby historię o mieście, o wydarzeniach z jego przeszłości, tajemnicach  jakoś dobrze sprzedać. A co się dobrze sprzedaje? Kryminał, sensacja... Postawiłem na połączenie Browna z Chmielewską. Tak więc nie tyle chodziło, żeby napisać książkę, tylko żeby napisać właśnie tę książkę, poświęconą Szczecinowi i dotrzeć z nią do poza granice miasta. Chciałem, żeby była czytana w całej Polsce.

- I udało się panu wydać „Sedinum" w dużym ogólnopolskim wydawnictwie.

- Sam się zdziwiłem! Bo kiedy zabierałem się za szukanie wydawcy, przeczytałem gdzieś, że wydanie książki graniczy dziś z cudem. Pomyślałem: trudno, jak mi nie wydadzą, to zrobię z tego bloga. Wysłałem do dziesięciu wydawnictw. Odpowiedziały mi dwa. Muza była gotowa wydać „Sedinum" praktycznie od razu.

- Po lekturze odnoszę wrażenie, że „Sedinum" będzie miało ciąg dalszy.

- Tak, już pracuję nad następną książką dla Muzy.

- Znowu o Szczecinie?

- Będzie dotyczyła Szczecina, ale w luźniejszy sposób, nie chciałbym czytelników zanudzić tematem. Generalnie chciałbym, żeby powstała trylogia o tajemnicach Pomorza. „Sedinum" to jej pierwsza część.

- Jest pan autentycznie zafascynowany historią Szczecina i samym miastem?

- Owszem, może dlatego, że jako architekt i pasjonat historii patrzę na to, co dokoła mnie trochę inaczej, wnikliwiej. I wiem, że obecne znaczenie miasta nie jest takie, na jakie Szczecin zasługuje. Szczecin ma wielką, znamienitą historię, która pozwala na stawianie go w jednym rzędzie z Berlinem i Paryżem, a nie na dość pobłażliwe spoglądanie na przykład z warszawskiej czy krakowskiej perspektywy, utożsamiające Szczecin z paprykarzem. Także z tego powodu chciałem wydać tę książkę - żeby pokazać, że Szczecin to nie tylko paprykarz, paszteciki i morze gdzieś tam w pobliżu. Chciałem udowodnić, że jest pełen niezwykłych historii, których nikt nie zna. Fantastycznie komercyjnie nośne są na przykład wszystkie te masońskie opowieści, niezależnie od tego, ile w nich prawdy.

- Ma pan ulubioną „szczecińską" książkę?

- „Eine Kleine" Artura Daniela Liskowackiego.

- Czy wie pan już  jak „Sedinum" przyjęli szczecinianie?

- Właśnie docierają do mnie pierwsze echa - podobno odbiór jest pozytywny, zainteresowanie bardzo duże. Świadczy to między innymi o tym, że cały czas istnieje w nas głód książek o Szczecinie. Wiem też, że „Sedinum" nieźle się sprzedaje poza Szczecinem. To mnie bardzo cieszy. Bałem się, że ugrzęźnie gdzieś na półkach i nikt poza naszym miastem jej nie zauważy. Na szczęście jest inaczej...

- Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Berenika Lemańczyk

Fot.: Robert STACHNIK

***

Dla naszych Czytelników mamy 1 egzemplarz książki. Aby wziąć udział w konkursie, należy wysłać SMS na numer 72601 z hasłem: kurier.sedinum. Na SMS-y czekamy do 09.12 do godz. 11.59. A w środę 9 grudnia o godz.12 uczestnicy konkursu otrzymają SMS-a z pytaniem konkursowym. Książkę otrzyma ta osoba, która najszybciej - i prawidłowo - odpowie na pytanie. Koszt SMS-a - 2,46 zł z VAT.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA