Zastąpił nieobecnego podróżnika i uraczył publiczność barwnymi opowieściami z życia wilków morskich. Zaskoczenie było spore, bo choć wielu zna Andrzeja Suszka – bo o nim mowa – i jego pub „Wrota do sławy”, który od lat użycza gryfińskiemu „Włóczykijowi” na klub festiwalowy, to nieliczni do tej pory wiedzieli, że w swoim zawodowym życiorysie ma także piękną kartę marynarza.
Przez kilka lat pływał na statku „Gryf Pomorski”. I właśnie wspomnienia z tego okresu zaprezentował 1 marca w Gryfińskim Domu Kultury w ramach podróżniczego festiwalu. Ze swadą i dużą dawką humoru opowiadał o zwyczajach panujących wśród marynarzy m.in. o chrzcie morskim, kiedy pierwszy raz przekraczał równik, o celebrowaniu niedzielnych obiadów na statku, o prawdziwej męskiej przyjaźni, i o tym, żeby tęsknoty za domem nie przeżywać w samotności. A także o miejscach w dalekim świecie, które dzięki tym wyprawom poznał. I zabrał festiwalową publiczność w podróż po swoich wspomnieniach. Oprócz rozlicznych talentów, jakie posiada (m.in. publicznie ujawnionych w ub. roku umiejętności aktorskich i wokalnych w miejscowym zespole „Gliptykos”), dziś dał się poznać również jako świetny gawędziarz.
Tekst i fot. (akme)