Temat demencji starczej dramaturg Florian Zeller podjął najpierw w sztuce teatralnej, aż wreszcie przeniosł ją na ekran, debiutując „Ojcem” w roli reżysera. Do tytułowej roli zatrudnił samego Anthony’ego Hopkinsa, który za swoją kreację otrzymał Oscara. Teraz w szczecińskim Teatrze Współczesnym trwają próby do spektaklu według wspomnianej sztuki. Premiera odbędzie się po wakacjach.
Sztuka – i scenariusz produkcji filmowej – pt. „Ojciec” porusza problemy, które dotkną nas wszystkich prędzej czy później – starości, przemijania i śmierci. W filmie zatem Anna (zagrała ją Olivia Colman) stara się opiekować osiemdziesięcioletnim ojcem (Anthony Hopkins), który wykazuje oznaki postępującej demencji. Starszy pan jest nie tylko zdezorientowany, ale też zirytowany i wściekły, bo jego własny umysł zaczyna sprawiać kłopoty. Ojciec Anny nie poznaje twarzy bliskich mu osób, myli ich z obcymi, nie może znaleźć często używanych wcześniej przedmiotów, gubi się w faktach dotyczących jego własnego życia, snuje opowieści o wydarzeniach, które nigdy nie miały miejsca.
Co ciekawe, reżyser nie przedstawił tej historii z perspektywy tych, którzy obserwują chorego starego człowieka. Ale widz ma niejako wgląd w głowę ojca, patrząc na świat jego oczami i gubiąc się w chaosie, jaki powoduje jego własny umysł. I tak, najpierw razem z głównym bohaterem żegnamy córkę, która za ukochanym ma wyjechać do Paryża, by już za chwilę, w kolejnej scenie się przekonać, że żaden wyjazd nie był planowany. Do tego owa kobieta nie jest jego córką… W starszym panu zatem narasta strach, wiedząc, iż traci kontakt z rzeczywistością.
Film o cierpiącym na demencję mężczyźnie przyniósł Anthony’emu Hopkinsowi drugiego Oscara. Wcześniej sztuka Zellera była grana na wielu europejskich scenach. W Polsce zrealizowano ją choćby w stołecznym Teatrze Ateneum. Tam właśnie, pięć lat temu, tytułową rolę zagrał Marian Opania. Zresztą, po premierze filmu z Hopkinsem, czytałam opinię jednego z czołowych recenzentów teatralno-filmowych, który żartował, iż ten Walijczyk powinien podzielić się z Opanią statuetką oscarową. Obaj zagrali równo wspaniale i przejmująco.
W szczecińskiej odsłonie w postać ojca wcieli się wybitny aktor Jacek Piątkowski, który w ostatnich miesiącach zachwycił choćby w spektaklu pt. „Edukacja seksualna”. Jego córkę zagra z kolei Magdalena Myszkiewicz, która zachwyciła mnie monodramem pt. „Wieża z klocków”. W pozostałych rolach wystąpią: Konrad Pawicki, Barbara Lewandowska, Michał Lewandowski i Adrianna Janowska-Moniuszko.
Warto dodać, że powieści Floriana Zellera zostały przetłumaczone na dziesięć języków, a sztuki teatralne spotkały się z wielkim sukcesem i uznaniem krytyków. Podczas 93. ceremonii wręczenia Oscarów w 2021 roku ten twórca, razem z Christopherem Hamptonem, otrzymał statuetkę za najlepszy scenariusz adaptowany filmu „Ojciec”.
Na deskach szczecińskiej sceny przy Wałach Chrobrego już była wystawiana jego inna sztuka – „Godzina spokoju”. To było w 2015 roku, a reżyserował ją Norbert Rakowski, ten sam artysta, który we Współczesnym właśnie przygotowuje „Ojca”. „Godzina spokoju” doczekała się nagrody w plebiscycie teatralnym organizowanym przez naszą gazetę, pn. Bursztynowy Pierścień: dla najlepszego aktora sezonu, czyli Konrada Pawickiego. ©℗
Monika GAPIŃSKA