Weselny kac o świcie, czyli bardzo wyczekiwana polska premiera filmowa

Na zdjęciu: Agata Kulesza Fot. materiały dystrybutora  

Od piątku (8 października) w trzech szczecińskich kinach - Pionierze 1907, Multikinie i Heliosie - będzie można obejrzeć jeden z najbardziej oczekiwanych produkcji filmowych ostatnich kilku lat: "Wesele" w reżyserii Wojtka Smarzowskiego. Artysta siedemnaście lat temu nakręcił film o takim samym tytule. Jak zapowiadają producenci, najnowsza produkcja to "Wesele Anno Domini 2021". W jednej z ról wystąpiła aktorka pochodząca ze Szczecina - Agata Kulesza.

Jakiej zatem fabuły możemy się spodziewać po tym filmie? Oddajmy głos dystrybutorowi: "Gromada podchmielonych gości szaleje na parkiecie w rytm disco polo, druhny zacięcie rywalizują ze sobą w konkursach, ktoś nagrywa wideo życzenia dla młodej pary. Wesele jakich wiele, jednak pod pozorem dobrej zabawy kryje się gorzka prawda o nas. Panna młoda w zaawansowanej ciąży (w tej roli - Michalina Łabacz), zdecydowana na emigrację, z rosnącym niepokojem obserwuje wybryki męża. Jej ojciec, lokalny biznesmen Rysiek (zagrał go Robert Więckiewicz), tej nocy też ma więcej zmartwień niż tylko zamieszanie wokół ślubu córki. Interes życia wisi na włosku, a w tle są nie tylko wielkie pieniądze, ale także szczęście jego najbliższych.

Sytuacja zaognia się również za sprawą zaproszonych na uroczystość gości, a wszystko to obserwuje senior rodu Antoni Wilk (Ryszard Ronczewski), do którego wracają wspomnienia dramatycznych wydarzeń sprzed lat, kiedy poznał miłość swojego życia. Z każdą minutą rosną emocje i odżywają najgłębsze uczucia, historie burzliwych miłości dawnych i nowych kochanków przenikają się nawzajem. Stopniowo zatraca się granica między tym co kiedyś, a tym co teraz. Na jaw wychodzą tajemnice przeszłości, nakręcające spiralę zła, z której nie ma ucieczki. Mało komu udaje się zobaczyć coś więcej poza "swoimi własnymi" prawdami. A jeśli już się uda, to najczęściej w ukryciu – w obawie i strachu przed konsekwencjami i zdemaskowaniem. Świt zastanie bohaterów w różnej kondycji, stanie emocjonalnym i z różnym bagażem doświadczeń. Pewne jest tylko jedno – z tym weselnym kacem każdy będzie musiał poradzić sobie sam".

(MON)