– Kobiet się o wiek nie pyta, ale mężczyzn można. Tak więc odważę się. Naprawdę skończył pan właśnie 70 lat?
– Naprawdę!
– Jakoś tych lat po panu nie widać…
– Cóż… rockowo-jazzowy tryb życia najwidoczniej nieźle konserwuje.
– Czym jest dla pana muzyka?
– U mnie zawsze gra muzyka…
– Muzyka jest pana życiem?
– Życiem? To nie tak… Jest sposobem na życie, które ustawiłem sobie właśnie pod nią.
– Blisko 55 lat na scenie. Co dalej po jubieluszowym koncercie?
– Ja myślę, że jeszcze coś ciekawego w życiu zrobię. Tak, jestem o tym przekonany. Niczego nie kończę. Nie zawieszam gitary na kołku.
Cały wywiad m.in. o ważnych momentach w karierze muzyka, o przewadze Rolling Stonesów nad Beatlesami, o ulubionym artyście i piosence, czy o jazzie, rocku, a nawet hip-hopie przeczytasz w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 20 kwietnia 2018 r.
Rozmawiała Berenika Lemańczyk
Fot. Ryszard Pakieser