Wojnie na Ukrainie poświęcona jest wystawa „Nu, Pogodi!”, którą od czwartku (27 kwietnia) możemy oglądać na Łące Kany w Szczecinie. Prace przygotowali młodzi artyści z Polski, Belgii i Ukrainy.
- Sztuka może być bronią przeciwko propagandzie, może ją demaskować. Może przypominać nam o różnych rzeczach - powiedział Witold Modrzejewski, dziekan Wydziału Grafiki Uniwersytetu Artystycznego im. Magdaleny Abakanowicz w Poznaniu, jeden z kuratorów wystawy. - Grafika, którą oglądamy, jest metodą pracy na mediach. Może przybierać formę ulotki, może przybierać formę plakatu, może wychodzić w przestrzeń publiczną w bezpośredni kontakt z ludźmi.
Prace z Ukrainy są cztery. Jak podkreśla Witold Modrzejewski, to, co je wyróżnia, to fakt, że są robione "z serca". Są mniej bezpośrednie, bardziej metaforyczne, a nawet poetyckie. Jedna z nich przedstawia sylwetkę ludzką, która wydaje się skręcona w geście zarówno euforii, jak i udręki. Inny obraz odnosi się do ruiny huty w Mariupolu.
- W Poznaniu nie mamy takiej przestrzeni, która by działała w taki sposób, jak właśnie Łąka Kany - dodał dziekan. - Zależało nam na bezpośrednim kontakcie z widzami. Nie chcieliśmy, żeby to była praca zamknięta w galerii.
Max Skorwider, drugi kurator, stwierdził, że niestety do pewnego stopnia przyzwyczajamy się do horroru, który rozgrywa się za naszą wschodnią granicą. Przyzwyczajamy się, a więc - obojętniejemy.
- Cieszę się, że ta wystawa ma miejsce w przestrzeni publicznej, bo pokazuje, że pewne rzeczy dzieją się cały czas - mówił.
Wystawa funkcjonuje jako kolejne przedsięwzięcie Galerii Gilotyna. Mogło zostać zrealizowane dzięki Ośrodkowi Teatralnemu KANA. ©℗
(as)