Poniedziałek, 10 listopada 2025 r. 
REKLAMA

Wystawa akwarel Grażyny Harmacińskiej-Nyczki. Piękno leczy [GALERIA]

Data publikacji: 13 kwietnia 2020 r. 15:36
Ostatnia aktualizacja: 13 kwietnia 2020 r. 15:36
Wystawa akwarel Grażyny Harmacińskiej-Nyczki. Piękno leczy
 

Naturalne pejzaże, z których płynie niezwykły spokój i nieco nostalgiczna radość, której źródłem zdaje się być piękno świata pojawiły się za wielkimi witrynami Galerii ZPAP Kierat 1 w Szczecinie w momencie ogłoszenia pandemii koronawirusa Covid 19. Wernisaż wystawy akwarel tej zmarłej nie tak dawno szczecińskiej artystki trzeba było odwołać. Odwołano zresztą wszystkie imprezy kulturalne. Muzea i galerie zamknięto. Kilkadziesiąt wyjątkowych delikatnych akwarel Grażyny Harmacińskiej-Nyczki zdają się być w tym kontekście zapisami jakiejś minionej Arkadii.

REKLAMA

Kto w czasach epidemii jest w stanie bezstresowo zachwycać się nieoczywistym pięknem pól, mokradeł, pagórków porośniętych drzewami owocowymi czy nieużytków z kępami przypadkowo rozrzuconych kęp krzaków i zarośli? Zderzenie kategorii piękna - choćby tak subiektywnego i emocjonalnie nacechowanego jak to na tych akwarelkach - z realnym zagrożeniem zdrowia i śmierci - co ciekawe - nie osłabia działania obrazów Grażyny Harmacińskiej-Nyczki na sferę wrażliwości estetycznej człowieka a nawet szerzej - na wyobraźnię i świadomość.

Epidemia stwarza nową, powiedziałbym wręcz bardziej prawdziwą perspektywę dla kategorii estetycznych. Sztuka, postrzegana w perspektywie ostatecznej, życia i śmierci, przestaje nagle nęcić głupim żartem, wygłupem, efekciarstwem, lateksową atrakcyjnością czy powierzchowną nierzadko i jakoś zbyt łatwą - multimedialną komunikatywnością. Pod pozorami skomplikowania i technologicznego zaawansowania kryje się często emocjonalna pustka i intelektualna jałowość, brak autentyzmu i artystyczne szpanerstwo będące zbyt często powieleniem tego, co już było wielokrotnie, zmultiplikowanym „odkrywaniem” już dawno odkrytego. Agresywny nurt sztuki współczesnej w Polsce, żerujący na tradycyjnej sztuce, który paradoksalnie żyje dzięki atakowaniu wartości tradycyjnych, w tym klasycznego pojęcia „piękna”, zapewne podda ideologicznej obróbce obecny stan epidemii, umieści człowieka w ekstremalnej sytuacji estetycznej, będzie wywierał presję, zawstydzał go a może dawał do myślenia. Nachalna perswazja teraz wydaje się jednak nie na miejscu. Akwarelki w Galerii Kierat 1 zdają się działać jak lekarstwo na lęk, jak środek dezynfekujący na chorą estetykę i wyobraźnię.

Obrazy Grażyny Harmacińskiiej-Nyczki, malowane akwarelami, bez rewolucyjnej maniery pouczania, zmieniania, agresywnego polemizowania z publicznością, inżynierii społecznej czy prowokowania, wydają się w tym kontekście niezwykle szlachetne, szczere i uczciwe. Powiedziałbym wręcz - czyste. Nasączone emocjami, bezpretensjonalne, świadczące o umiejętności obserwowania, wrażliwości, sięgają samych źródeł estetyki - pierwotnego doświadczenia piękna świata, choćby tak w nieoczywistych miejscach jak łąki i pola w okolicach Słupcy (miasta w Wielkopolsce, gdzie się urodziła).

„…nie ma piękniejszych rzeczy niż pejzaże” - zwykła mawiać artystka. Słowa to szczególne, zwłaszcza dziś, w czasie epidemii, z powodu której uwięzieni zostaliśmy we własnych mieszkaniach.

Wystawa Grażyny Harmacińskiej-Nyczki w Galerii Związku Polskich Artystów Plastyków - Kierat 1 potrwa co najmniej do końca kwietnia br. Miejmy nadzieję, że trwać będzie choć jeden dzień dłużej niż epidemia.

R.K. CIEPLIŃSKI

REKLAMA
Tylko zalogowani użytkownicy mają możliwość komentowania
Zaloguj się Zarejestruj
REKLAMA
REKLAMA