Od kilku dni w szczecińskiej księgarni "FiKa" (przy al. Jana Pawła II 8) prowadzona jest akcja pt. "Książka w zawieszeniu". To pomysł nawiązujący do tej prowadzonej w niektórych kawiarniach, gdzie można zapłacić za dodatkową kawę, po którą później zgłasza się ktoś inny. Tyle że w "Fice" można kupić książki z przeznaczeniem dla czytelników z Ukrainy.
Akcję "Książka w zawieszeniu" zainicjował bywalec wspomnianej księgarni, pracujący tuż obok.
- Przyszedł do mnie sąsiad, pan Marcin Łuczyk, który pracuje na tej samej ulicy, tuż obok w firmie "Print Shop". Zaproponował, że kupi książkę z przeznaczeniem dla nowo przybyłych czytelników w naszym mieście, z Ukrainy - opowiada Małgorzata Narożna, właścicielka "FiKi". - I tak zaczęła się ta akcja. Książki, które klienci kupią dla osób z Ukrainy, będą gromadzone na oddzielnej, specjalnie oznaczonej półce i tu będą czekały na swoich czytelników.
M. Narożna dodaje, że chętnie włączy się również we wszelakie literackie akcje.
- Zgłosiłam się do organizacji pomocowych, że jeżeli będzie taka potrzeba, mogę na przykład poczytać książki dzieciom ukraińskim. Jestem otwarta na wszelkie pomysły, choćby zorganizowanie interesujących warsztatów. Myślę, że rodziny ukraińskie, kiedy już zagospodarują się w naszym mieście, będą też potrzebować zwykłej normalności i kontaktu z literaturą. Stąd liczę na to, że szczecinianie pomogą zapełnić półkę z zawieszonymi książkami - mówi księgarka. - Niestety, jako księgarnia nie mogę finansowo wesprzeć uchodźców. Pandemia dała się mocno we znaki księgarniom kameralnym, zatem robię wszystko, by "FiKa" przetrwała. ©℗
(MON)