„Bon appétit” to tytuł wystawy w Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie, na której prezentowane są zabytkowe sztućce. Jest ich ponad 400, a wśród nich m.in. te do. szpiku kostnego, specjalistyczne do truskawek, krojenia cytryn, nakładania szparagów i pomidorów, lodów, sorbetów i uchwyt do pieczystego, czyli do… przytrzymywania i łamania kości, np. udka indyka. Ekspozycja czynna będzie tylko do niedzieli. Warto się wybrać!
Sztućce wybrane na wystawę są prezentowane w układzie, który przede wszystkim uwzględnia ich przeznaczenie. Obok powszechnie znanych noży, widelców i łyżek na ekspozycji zobaczyć można akcesoria, które obecnie nie są używane m. in. widelce i szczypce do raków i homarów czy szpikulce do różnego rodzaju mięs.
W niedzielę w południe Anna Sujecka, historyk sztuki, wygłosi wykład pt. „O historii sztućców", czyli sztućce od zarania po wiek XX.
- Opowiemy o dziejach łyżki, widelca i noża, a także o tym, skąd w kuchni i jadalni pomysł na zastosowanie sekatora, hebla i nożyc norymberskich. Przypomnimy, komu wolno jeść rękoma, jaki wpływ na kulturę stołu miały przemiany polityczne w XIX-wiecznej Europie oraz czym cechuje się zastawa stołowa w Ameryce - zdradzają organizatorzy.
Wykład odbędzie się w galerii, gdzie na bieżąco będzie można zobaczyć przykłady większości specjalistycznych sztućców.
Warto dodać, że większość eksponatów pochodzi ze zbiorów Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku. Instytucja ta zakupiła bowiem cenne, unikatowe srebrne i platerowane sztućce wykonane (w przeważającej ilości) w latach 1875-1939. Wśród nich najwięcej jest akcesoriów uznanych wytwórni warszawskich – Frageta i Norblina oraz różnych wytwórni niemieckich, a także pojedyncze przykłady wyrobów z wytwórni braci Henneberg, Plewkiewicz i Spółka, firm amerykańskich (np. J. E. Caldwell & Co, Rogers Bros), francuskich (Christofle).
Zwiedzanie galerii wystawowych od wtorku do niedzieli w godzinach 10-18. W związku z „Wiosennymi Koncertami Gitarowymi" wystawa „Bon appétit” w sobotę i niedzielę czynna będzie do godz. 14. Ceny biletów: 6 zł (normalny) i 4 zł (ulgowy).
(MON)
Fot. Dariusz Gorajski