Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Zupełnie inny „Czerwony Kapturek” [GALERIA]

Data publikacji: 22 września 2023 r. 16:24
Ostatnia aktualizacja: 22 września 2023 r. 16:37
Zupełnie inny „Czerwony Kapturek”
Fot. Piotr Nykowski  

Czy wilk w historii o Czerwonym Kapturku może być dobry, babcia energiczna i bez siwych włosów, a na koniec opowieści gajowy nie rozpruje brzucha zwierzęcia? Teatr Współczesny w Szczecinie przygotował zupełnie nową interpretację znanej wszystkim bajki, w której nic nie jest oczywiste, a zarówno rodzice, jak i dzieci wyniosą z niej coś dla siebie.

Czego w życiu się boimy? Kto w naszej historii kryje się w ciemnym lesie i komu musimy stawić czoło? Choć bajka o Czerwonym Kapturku jest doskonale znana zarówno młodszym, jak i starszym widzom, w Teatrze Współczesnym jedni i drudzy będą mogli poznać ją na nowo i zastanowić się nad tym, kto jest kim w tej opowieści i czy na pewno dobrze zapamiętali ją z dzieciństwa.

– Wszyscy wiedzą, co się tam wydarzy, nam jednak bardziej chodzi o podważanie oczekiwań i pokazywanie dwuznaczności postaci. Nagle nie wiadomo do końca, kto jest Czerwonym Kapturkiem, nie wiadomo do końca, kto się boi, kto jest zły, gdzie się czai lęk i jak temu zaradzić. To pobudza widza do własnego nadawania znaczeń i wierzę, że jest to coś, co przeprowadza nas na drugą stronę. Spektakl jest skonstruowany jako rodzaj tunelu, gdzie coś się procesuje i wszyscy razem na widowni wchodzimy w ten proces – zdradza reżyser Anna Smolar.

Ważną rolę w spektaklu gra ruch, który tworzy dodatkową narrację, opowiada historię i buduje znaczenia. Do tego dołącza muzyka grana na żywo na perkusji, która nadaje rytm zdarzeniom. To jednak niejedyne niespodzianki, jakie czekają na widzów. Na scenie pojawią się bowiem zupełnie nowe postaci – Syty Wilk i Głodny Wilk oraz Cień, a z nimi Dziewczynka, Matka i Babcia.

– Nie ma jasnej odpowiedzi, kto jest Czerwonym Kapturkiem, ale na pewno jest znana jego droga. Dokładnie wiemy, co się zdarzyło i przez to otwiera ta historia wiele możliwości. Być może Kapturkiem jest każda kobieta, która pojawia się na scenie i na widowni, bo jest to historia pokoleniowo dotycząca kobiet. Pozwala zastanowić się, czy my w życiu już przeszłyśmy przez ten ciemny las, ten mroczy moment i jak udało nam się z nim skonfrontować – opowiada Maria Dąbrowska, która gra postać Dziewczynki.

Zaskakującą zmianą jest pojawianie się dwóch wilków, która pokazuje, że nie wszystkie wilki są złe, a jednocześnie składania do zastanowienia się, kto w tej historii jest antagonistą.

– Kondycja wilka też jest nieoczywista. Mamy tutaj Wilka Sytego i Wilka Głodnego, z którymi Dziewczynka ma dwa zupełnie inne spotkania. Wydaje mi się, że to poszerza wyobrażenie o tej bajce i o tym wszystkim, co o niej wiemy. Wilki nie zawsze muszą być złe, co pokazuje moja postać Sytego Wilka, który jest przyjacielem Dziewczynki – dodaje Maciej Litkowski.

„Czerwony Kapturek” Joëla Pommerata w reżyserii Anny Smolar swoją prapremierę będzie miał 22 września o g. 19. ©℗

Magdalena KLYTA

 

 

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA