Zaledwie kilka pokazów, od jesieni, miał w Szczecinie film pt. "My dwie" - najpierw we wrześniu na LGBT Film Festivalu (który po raz pierwszy odbył się w stolicy Pomorza Zachodniego, w w Trafostacji Sztuki), następnie tuż przed listopadowym zamknięciem kin, w Pionierze 1907. Na wspomnianej imprezie film został, decyzją widzów, zwycięzcą festiwalu. Teraz obraz będzie można obejrzeć w kinie Zamek, w sobotę o godz. 17.30. Reżyser Filippo Meneghetti odważył się pokazać w tej opowieści miłość między dwiema starszymi kobietami.
Już po premierze filmu we Francji krytycy zachwycali się aktorstwem – pisano o pełnym pasji występie Barbary Sukowej, doskonale zestawionym z delikatną swobodą weteranki francuskiej komedii – Martine Chevallier. Teraz ta opowieść jest francuskim kandydatem do Oscara - o tym, czy wygra, dowiemy się 25 kwietnia. Film był też nominowany do Złotych Globów, ale przegrał z koreańską produkcją pt. "Minari".
O czym jest francuska opowieść? To wyciskająca łzy historia pięknej miłości, gdzie dramatyczne wydarzenia przeplatają się z dobrym humorem. Oto starsze kobiety, już emerytki - Nina (zagrała ją słynna niemiecka aktorka, Barbara Sukowa) i Madeleine (w tej roli - ceniona artystka teatru Comédie-Française, Martine Chevallier) znają się przez większość dorosłego życia i mieszkają w kamienicy po przeciwnych stronach korytarza. W oczach córki Madeleine i najbliższego otoczenia są po prostu zaprzyjaźnionymi sąsiadkami, odwiedzającymi się od czasu do czasu. W rzeczywistości niezależna i odważna Nina oraz nieco bardziej wycofana, owdowiała babka i matka, Madeleine pozostają od lat w związku, przemykając od jednego lokum do drugiego. Kiedy pewnego dnia niespodziewany wypadek losowy uniemożliwi im kontynuowanie dawnych zwyczajów, kobiety będą musiały ujawnić się przed światem, żeby wciąż być razem.
(MON)