Kiepska pogoda spowodowała, że wielu wczasowiczów wypoczywających nad morzem, postanowiło wykorzystać czas i zamienić plażę na kryty basen pływacki. Tyle tylko, że tych otwartych dla gości z zewnątrz nie jest zbyt wiele.
Przyjmuje ich jednak pogorzelicka „Sandra”, gdzie pierwsi chętni (głównie z dziećmi) przybywają już o godz.8 rano. Przybywa tu także wiele grup kolonijnych. Potem tworzy się potężna kolejka chętnych, którzy niekiedy muszą odstać dwie godziny, by wejść na baseny. Przyczyna jest prosto: najpierw muszą wyjść z basenu ci, co wykorzystali czas, by na ich miejsce weszli następni. Wywołuje to krytykę stojących w kolejce, ale basen nie jest z gumy i nie można wpuścić jednocześnie wszystkich chętnych.
Tekst i fot. M. KWIATKOWSKI