Co jakiś czas turyści wypoczywający w Niechorzu mogą ujrzeć czterech mężczyzn na motocyklach crossowych, którzy pędzą przez miejscowość, często na jednym kole. Jeden z nich ubrany jest w bluzę z wulgarnym napisem. Oczywiście, żaden z pojazdów nie ma tablic rejestracyjnych i można śmiało przypuszczać, że także ubezpieczenia.
Innych miłośników szaleńczej jazdy, tym razem ze Szczecina, ujrzałem na klifie w Trzęsaczu. Posiadali tablice rejestracyjne, ale zamontowane poziomo do jezdni, czyli niewidoczne dla innych. Motocykl z lewej miał „blachę” zardzewiałą, więc nie można było odczytać numerów. Potem obaj szaleńcy przejechali przez Trzęsacz, budząc strach wczasowiczów. ©℗
Tekst i fot. Mirosław KWIATKOWSKI