Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Perełki filmowe co wtorek. Na początek „Śpiewak jazzbandu”

Data publikacji: 07 lipca 2020 r. 13:52
Ostatnia aktualizacja: 07 lipca 2020 r. 13:52
Perełki filmowe co wtorek. Na początek „Śpiewak jazzbandu”
 

Dziś (7 lipca) na ekranach szczecińskich kin Helios zadebiutuje nowy cykl, który zapewne ucieszy wielu kinomanów: „Złota Kolekcja Filmowa”, w ramach którego będzie można zobaczyć najsłynniejsze klasyki światowego kina. Bilety na te seanse kosztują tylko 10 zł. Początek pierwszego pokazu o g. 18.

Cykl rozpocznie się filmem pt. „Śpiewak jazzbandu”, o przełomowym znaczeniu w historii kina.

„Śpiewak jazzbandu” na dużym ekranie

Premiera tego melodramatu muzycznego odbyła się w 1927 roku w Nowym Jorku, wyznaczając początek epoki kina dźwiękowego. Scenariusz powstał na bazie musicalu, lecz odtwarzającego w nim główną rolę George’a Jessela zastąpił tu Al Jolson – gwiazda piosenki określana dziś mianem Elvisa Presleya epoki jazzu i bluesa. W scenach estradowych głównego bohatera jazzbandu widzimy ucharakteryzowanego na czarnoskórego – zgodnie z ówczesnymi normami teatralnymi, które nie pozwalały na występy czarnoskórych przed białą publicznością. Wykonywana w tym „kostiumie” finałowa piosenka „My Mammy” stała się pierwszym w historii przebojem muzycznym wylansowanym przez kino, a zaangażowany w walkę z dyskryminacją Jolson doprowadził do otwarcia scen dla takich artystów jak: Louis Armstrong, Duke Ellington, Cab Calloway czy Ethel Waters.

O czym jest historia ze „Śpiewaka jazzbandu”? Oto kilkunastolatek Jackie Rabinowitz mieszka z ukochaną matką i surowym ojcem, kantorem synagogi, w żydowskim getcie Nowego Jorku. Ojciec pragnie, by obdarzony pięknym głosem chłopiec poszedł w jego ślady. Ten jednak przedkłada jazz nad pieśni religijne. Zbuntowany przeciw tyranii ojca opuszcza dom. Mija dziesięć lat. Jackie występuje w Kalifornii jako Jack Robin. Poznaje gwiazdę rewiową Mary Dale, w której się zakochuje. Dzięki niej staje przed szansą debiutu na Broadwayu. Po powrocie do Nowego Jorku chłopak widzi, że ojciec nie wybaczył mu zerwania więzów z tradycją i religią przodków. Napięcie w rodzinie łagodzi, jak niegdyś, matka. W dniu broadwayowskiej premiery spektaklu Jackie dowiaduje się od niej, że ojciec jest umierający. Ryzykując przekreślenie kariery, zamiast na scenę idzie do synagogi, gdzie śpiewa nabożną pieśń, czym odzyskuje ojcowską miłość. Nazajutrz przesunięta premiera odnosi sukces, którego świadkiem jest wzruszona matka Jackiego.

„Złota Kolekcja Filmowa”

Sukcesem zakończyła się także premiera „Śpiewaka jazzbandu” Alana Croslanda w nowojorskim Warner Theatre. 6 października 1927 roku stał się datą historyczną. Wcześniejsze próby wprowadzenia do kina na stałe muzyki i dialogu kończyły się na niczym. „Śpiewak jazzbandu” rozpoczął nieodwracalnie erę filmu dźwiękowego, choć według planów wytwórni Warner Brothers, która go wyprodukowała, miał być filmem niemym. Co więcej – w dużej mierze takim pozostał. Niemal wszystkie dialogi są w napisach. Słychać tylko dwa, pierwsze w historii kina teksty mówione – Jackiego zapowiadającego jedną z piosenek oraz jego rozmowę z matką. Słyszymy też oczywiście piosenki. Większość z nich w wykonaniu śpiewaka Ala Jolsona, który gra Jackiego. Co ciekawe, w scenach dźwiękowych realizatorzy pokonali niedoskonałości ówczesnej techniki, które unieruchamiały kamerę w dźwiękochłonnym pudle, aby nie nagrał się szum jej silnika. Kamera wprawdzie się nie porusza, ale wrażenie monotonii i statyczności osłabiają wmontowane w sceny przebitki, np. słuchaczy występów Jackiego.

W kolejnych tygodniach, w ramach wspomnianego cyklu pt. „Złota Kolekcja Filmowa”, będzie można obejrzeć takie filmy, jak: „Tramwaj zwany pożądaniem”, „Deszczowa piosenka”, „Buntownik bez powodu”, „Rio Bravo”, „Lśnienie”, „Mechaniczna pomarańcza”, a całość zakończy (we wrześniu) słynna opowieść pt. „Casablanca”.

Monika GAPIŃSKA

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA