Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Praca w latarni morskiej w Niechorzu. Uśmiechnięty jak latarnik

Data publikacji: 24 sierpnia 2023 r. 09:10
Ostatnia aktualizacja: 25 sierpnia 2023 r. 09:57
Praca w latarni morskiej w Niechorzu. Uśmiechnięty jak latarnik
Fot. Roman Ciepliński  

Rozmowa z Robertem Kwiecińskim, latarnikiem w Niechorzu, pracownikiem Urzędu Morskiego w Szczecinie

- Znajdujemy się pod latarnią morską w Niechorzu, gdzie odbywa się właśnie XI Bieg Latarnika. Ubrany na galowo w mundur Urzędu Morskiego nadaje pan powagi temu wydarzeniu i… przede wszystkim pełni pan rolę gospodarza.

- Już po raz jedenasty pełnię w czasie tej cyklicznej imprezy rolę gospodarza. Ale nie tylko ja nadaję powagi imprezie. Są tu też chłopcy, jeśli mogę się tak wyrazić, ze Stowarzyszenia Miłośników Latarni Morskich - Sebastian i Łukasz, którzy akurat na co dzień opiekują się inną latarnia morską - w Świnoujściu.

- Na czym może polegać praca latarnika w XXI wieku, kiedy technologia zastępuje tradycyjne znaki i urządzenia nawigacyjne? Czy coś się zmieniło od czasów słynnego latarnika z noweli Henryka Sienkiewicza?

- Zgadza się, zmieniła się technologia. Zastosowano nową technikę i nie trzeba już „na górze” rozpalać ogniska. Co prawda mamy GPS, a ta technologia umożliwia bezpieczną żeglugę, ale nadal w żegludze można bazować na samych światłach latarni morskich. Każda latarnia morska ma bowiem swoją indywidualną charakterystykę.

- Stereotyp latarnika jest mniej więcej taki, że to romantyczny samotnik, raczej filozof i melancholik. A pan uśmiechnięty i zadowolony nie wygląda na człowieka samotnego…

- Bo też nie jestem i nie czuję się samotny. Jako pracownik Urzędu Morskiego w Szczecinie zatrudniony jestem w nawigacji lądowej. Pracuję osiem godzin dziennie, a po pracy wracam do domu w Niechorzu. Mam rodzinę; jest tu ze mną też „owoc” mojego związku - moja córka.

- Ma pan spokojną, ale odpowiedzialną pracę. Prawie nic się nie dzieje…

- Na szczęście tak. Już dziewiętnaście lat pracuję jako latarnik. Praca raczej spokojna, ale - tak jak pan zauważył - odpowiedzialna. Bywa, że jestem też kustoszem w tym pięknym historycznym obiekcie; właściwie  w zabytku, który ma już ponad 150 lat. Czasem jednak spokojną monotonię zakłóca nagłe zdarzenie, choćby na przykład, kiedy ktoś zgubi kontener, który może być na morzu zagrożeniem dla innych jednostek… Wtedy potrzebna jest interwencja.

- Dziękuję za rozmowę.©℗

Rozmawiał Roman Ciepliński

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Monika
2024-08-16 16:09:00
Fajny artykuł tylko brakuje jednej ważnej informacji gdzie takiej pracy szukać i jakich dokumentów wymagają?
Ja
2023-08-25 08:53:48
Bardzo fajny artykuł"wiem że nic nie wiem"
@Kroki
2023-08-24 11:33:42
A po co ma pokonywać? Ogniska już się nie rozpala. Pstryczek światła jest na dole.
Kroki
2023-08-24 09:33:18
Zabrakło najważniejszego pytania - ile schodów dziennie pokonuje latarnik, jakie to są dystanse w skali roku? :(
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA