Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Wypoczywając w Darłowie, warto tu zajrzeć

Data publikacji: 29 lipca 2020 r. 21:49
Ostatnia aktualizacja: 05 lipca 2022 r. 12:33
Wypoczywając w Darłowie, warto tu zajrzeć
 

– Nie wiemy, co może przynieść nam przyszłość, czekamy na normalność – stwierdził Konstanty Kontowski, historyk sztuki i dyrektor Muzeum Zamku Książąt Pomorskich w Darłowie. Placówka przy ulicy Zamkowej 4 zaprasza codziennie w g. 10-17. Wciąż według zasad reżimu sanitarnego z powodu COVID-19.

Jubileusz w cieniu pandemii

Muzeum w tym roku obchodzi 90-lecie istnienia. Jeszcze przed wybuchem pandemii zaplanowany został program bogaty w wydarzenia, między innymi wystawy okolicznościowe, konferencje naukowe, warsztaty czy koncerty. Gotowe było nawet specjalne logo, które zaprojektowali uczniowie szkół darłowskich. Niestety, fala zagrożeń z powodu koronawirusa spowodowała tymczasowe zamknięcie obiektu. Obecnie otwarta jest wystawa obrazująca 90-lecie muzeum zamkowego w fotografii, od 16 lipca publiczność może oglądać ekspozycję modeli żaglowców ze zbiorów m.in. Artura Hamerlinga, Jana Grykienia czy Zbigniewa Klima. Trwają przygotowania do Europejskich Dni Dziedzictwa. Pracownicy muzeum wspólnie z Fundacją Dziedzictwo zorganizują listopadową konferencję o historii Darłowa i Darłówka z cyklu „Historia i kultura Ziemi Sławieńskiej”. Poprzedzi je spotkanie naukowców z okazji 90-lecia placówki.

Karl Rosenow założycielem

Dyrektor Konstanty Kontowski to kopalnia wiedzy o historii Darłowa. Przypomina, że zamek w połowie XVII wieku popadał w ruinę po śmierci księżnej Elżbiety, bo nie miał prawowitego właściciela, a Pomorze przeszło w ręce sukcesorów brandenburskich. Obiekt służył do celów gospodarczych i administracyjnych, bywał magazynem soli i zboża oraz więzieniem. Nie ominęły zamku kataklizmy, a w końcu XIX wieku ówcześni włodarze miasta chcieli budowlę zburzyć.

Od całkowitego upadku uchronił zabytek Karl Rosenow, na co dzień nauczyciel szkoły w Darłowie, w której pracował do emerytury w 1933 r.

– Każdą wolną chwilę od pracy wykorzystywał na podróże po całym Pomorzu i gromadzenie materiałów etnograficznych, w tym pamiątek z dziejów miasta i okolicy – wyjaśnia Konstanty Kontowski. – Ten dorobek 4 listopada 1923 roku zaprezentował publicznie w budynku Stowarzyszenia Kobiet, gdzie obecnie mieści się Darłowski Ośrodek Kultury. Dzień ten stanowi oficjalną datę otwarcia Muzeum w Darłowie i objęcia funkcji kierownika przez kolekcjonera.

Sześć lat później opuszczony i zrujnowany obiekt przejęły władze powiatowe. Po remoncie pomieszczeń w Zamku Książąt Pomorskich muzeum zostało otwarte 1 lipca 1930 roku. Konstanty Kontowski podkreśla, że przed II wojną światową placówka mogła się pochwalić najbogatszymi zbiorami na Pomorzu, zaraz po muzeum w Szczecinie. Niestety, nie zachowały się niemieckie inwentarze z tego okresu. Skąpe są też powojenne spisy zabytków z lat 40. XX wieku. Nawet Księgi Inwentarzowe z lat 70. mają lapidarne adnotacje o zbiorach. Wśród nich warto wymienić: szafy typu gdańskiego z XVIII wieku, dębowe skrzynie posażne okute metalowymi płaskownikami z XVII wieku, meble, ubiory i malarstwo rodzajowe z połowy XIX wieku czy karabiny i strzelby myśliwskie z tego stulecia. Wart uwagi jest zestaw starodruków, w tym Biblia Martina Lutra z II połowy XVII wieku.

Zamek w polskich rękach

Po zakończeniu działań wojennych, w lipcu 1945 roku, uruchomiono tu polskie muzeum regionalne. Pierwszym kierownikiem była Amelia Łączyńska, pisarka z Warszawy, której pomagała córka Jadwiga. Obie pracowały nad zabezpieczaniem przed szabrownikami przedmiotów i księgozbiorów o wartości muzealnej z okolicznych pałaców i dworów. W połowie 1946 roku stanowisko przejął Aleksander Tarnowski, który bywał kierownikiem i sprzątaczem z powodu braków kadrowych. Na zamku pracował do śmierci w 1961 roku. Następcą był Hieronim Fiodorow, który związał się z zamkiem od 1959 roku. W tym czasie władze centralnych muzeów własne zasoby uzupełniały zbiorami placówek regionalnych, m.in. z darłowskiego zamku do Szczecina trafiły zabytkowe kotwice i zbiory numizmatyczne, do Warszawy zbiory entomologiczne, do Słupska etnografia sakralna, do Koszalina archeologia i do Kołobrzegu militaria. W zamian Darłowo otrzymało zbiory przyrodnicze i morskie. Specjalizacja muzeum nie doszła do skutku z powodu rozpoczęcia remontu zamku w 1971 roku. Hieronim Fiodorow nie doczekał zakończenia tych prac, bo zmarł we wrześniu 1978 roku.

Kolejnym kierownikiem muzeum został Marek Głazik. Ten archeolog i były wojewódzki konserwator zabytków w Pile wyremontował nieczynny od wielu lat kościół św. Jerzego, co pozwoliło na utworzenie salonu wystaw czasowych. Planował też powstanie w parku miejskim, tuż obok kanału portowego, skansenu rybołówstwa morskiego. Niestety, gromadzenie zbiorów przerwał stan wojenny, a szef na stanowisko nie wrócił. Obowiązki kierownika muzeum pełniła Ewa Bielecka. Placówka organizowała wystawy czasowe w kościele lub w zakładach pracy. Aż w październiku 1988 roku zamek otrzymał nowe życie. 12 lat później uroczyście tu obchodzono 70-lecie muzeum na zamku. Nowym dyrektorem był wtedy Krzysztof Picha. W końcu 2007 roku na krótko zawitała na zamek Margareta Sadowska, bo od kwietnia następnego roku na szefa został powołany Jerzy Buziałkowski, który za pilne uznał uatrakcyjnienie ekspozycji pod względem komercyjnym. Dowodem była letnia wystawa „Tajemnice Państwa Środka” z prezentacją terakotowej armii, porcelany i mebli chińskich, którą obejrzało kilkanaście tysięcy osób. Dyrektor doprowadził także do odsłonięcia na dziedzińcu odlanej z brązu figury króla Eryka Pomorskiego i zadbał o termomodernizację zamku.

Marzenia dyrektora

Od trzech lat obiektem zarządza Konstanty Kontowski. Rozpoczął wydawanie periodyku „Darłowskie Zeszyty Muzealne”. W nim pisze o historii muzeum, miasta, powiatu, a także o bieżących wydarzeniach w regionie. Dopełnieniem wystaw, konferencji i prezentacji historycznych były plenery plastyczne z udziałem lokalnych artystów. To pozwoliło na stworzenie galerii obrazów i rzeźb. Niewiele brakowało, aby został zrealizowany projekt dobudowy jednokondygnacyjnego budynku o drewnianej konstrukcji szkieletowej do ściany skrzydła południowego i wieży z przeznaczeniem na sale ekspozycyjne, pomieszczenie kasowe i sanitariaty z dojazdem dla niepełnosprawnych. Niestety, koronawirus storpedował zamiary. Dyrektor liczy, że temat wróci w czasach normalności. Ma też inny cel.

– Moim marzeniem jest zebranie dorobku Karla Rosenowa w całość – powiedział. – Jest tego dużo, bo autor opublikował około 20 książek i broszur, kilkaset artykułów prasowych, a ogromną ilość tekstów pozostawił w rękopisach. Nadto pamiętnik, w którym zawarł wspomnienia z 1946 roku do chwili wysiedlenia.

Historia wciąż wzbudza zainteresowanie nie tylko w czasie niepogody podczas wakacji nad Morzem Bałtyckim. Szacuje się, że do końca 2019 roku Muzeum Zamek Książąt Pomorskich odwiedziło ponad 850 tysięcy osób. ©℗

(m)

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA