Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Badania i praktyka w nowoczesnym rolnictwie

Data publikacji: 18 lutego 2016 r. 13:12
Ostatnia aktualizacja: 23 listopada 2017 r. 18:49
Badania i praktyka w nowoczesnym rolnictwie
 

Rozmowa z prof. dr. hab. Janem Udałą, dziekanem Wydziału Biotechnologii i Hodowli Zwierząt  oraz prodziekanem do spraw kadry, rozwoju i współpracy dr. hab. Arkadiuszem Pietruszką

– Właśnie rozpoczęli państwo nabór na II stopień studiów. Czy wielu absolwentów studiów inżynierskich decyduje się je uzupełniać o magisterium?

J.U.: – Zwykle jest to zdecydowana większość. Obecnie taką możliwość mają absolwenci naszych kierunków biotechnologia i zootechnika, natomiast w październiku kierunku biologia. Ale nie tylko nasi absolwenci, bo mogą się o to starać również inni kandydaci legitymujący się ukończeniem różnych studiów I stopnia. I muszę dodać, że chętnych z zewnętrz zgłasza się wielu.

– Biotechnologia to szerokie pojęcie.

– Rzeczywiście kryje szerokie i atrakcyjne treści. Ten kierunek studiów oraz pracy badawczej łączy w sobie wiele dyscyplin; biologię z techniką, także z ekonomią i naukami społecznymi. Podmiotem są tu żywe organizmy lub ich składniki, które wykorzystujemy w procesach technologicznych do wytworzenia lub modyfikacji produktów o określonym zastosowaniu. Podstawą naszych badań i późniejszych aplikacji wyników w praktyce są badania nad polimorfizmem wybranych genów i poszukiwanie skutecznych markerów ważnych cech użytkowych zwierząt, np. wydajności mlecznej czy mięsnej. Poza genomiką, wkraczamy również w proteo-mikę, poznajemy funkcje i zmiany w ekspresji poszczególnych białek, a zatem najnowszymi metodami z zakresu biologii molekularnej śledzimy zmiany zachodzące w organizmie zwierząt. Poznając genom szukamy możliwości wpływu na kształtowanie procesów życiowych i zdrowie zwierząt, co się przekłada później na efektywność produkcji. I muszę podkreślić, że nie ma to nic wspólnego z powszechnie krytykowaną praktyką mutacji genetycznych. Z naszych badań, które są dostępne, bo je publikujemy, korzystają podmioty gospodarcze. W dziedzinie biotechnologii zagadnień jest znacznie więcej, a studenci w toku nauki zaznajamiają się z nimi również od strony praktycznej.

– Na przykład?

A.P.: – Mamy rozległą współpracę z największymi firmami działającymi w szeroko pojętnym obszarze rolnictwa. Na terenie północno-zachodniej Polski działają przede wszystkim wielkotowarowe gospodarstwa rolne, które dzisiaj zostały przekształcone w nowoczesne przedsiębiorstwa rolne. Należą do tego grona m.in. Spółdzielcza Agrofirma Witkowo, Zakład Doświadczalny w Kołbaczu, Instytut Zootechniki PIB w Krakowie, Stadnina Koni w Nowielicach czy przedsiębiorstwo rolne Poldanor S.A. z, śmiem twierdzić, najnowocześniejszą fermą trzody chlewnej w Europie, Agropark Chojna, przy której wybudowano biogazownię rolniczą. W obiektach tych nasi studenci i doktoranci mogą realizować praktyki i staże.

Nasze prace badawcze mają szeroki zakres, każdy producent może w nich znaleźć elementy ważne z punktu widzenia swojej działalności. To z myślą o nich prowadzimy np. badania, które mają im pomóc w wyborze właściwych komponentów paszowych, takich, które zapewnią utrzymanie zwierząt w dobrej kondycji zdrowotnej, a tym samym poprawią efektywność prowadzonej produkcji pod względem wydajności i jakości uzyskiwanych produktów. Należy podkreślić, że nasz absolwent, poza umiejętnością prowadzenia produkcji zwierzęcej na wysokim poziomie, wie, jak ją prowadzić z poszanowaniem wymagań ochrony środowiska.

Nauczamy metod umożliwiających wytwarzanie zdrowej żywności i to już na etapie jej pierwotnej produkcji, leżącej w kręgu zainteresowań każdego konsumenta. O tym, że podjęliśmy właściwą drogę rozwoju naukowego wydziału niech świadczy fakt, że nasz wydział jako jedyny w kraju z dawnych wydziałów zootechnicznych posiada uprawnienia do nadawania stopnia naukowego doktora nauk rolniczych w dyscyplinie biotechologia.

– Na państwa wydziale studiuje prawie 600 osób, a więc rokrocznie pokaźna grupa wchodzi na rynek pracy. Czy w zawodach związanych z rolnictwem jest łatwiej niż w innych dziedzinach?

J.U.: – Nie wiem czy jest łatwiej, ale wiem, że nasi absolwenci są wszechstronnie przygotowani i elastyczni, mają duży zasób wiedzy praktycznej nie tylko w wymienionych kierunkach czyli biotechnologii i zootechnice, ale także w biologii. Nasza baza laboratoryjna jest na bardzo wysokim poziomie, a o polu współpracy z gospodarką już wspominałem. Dotyczy to również kierunku biologia, na którym mamy specjalność biologia molekularna i podstawy analityki. Absolwenci tego kierunku naprawdę wiele potrafią, bo w przeciwnym razie nie można by było ich spotkać niemal we wszystkich laboratoriach Szczecina i nie tylko w Szczecinie. Nikt lepiej niż my nie przygotowuje kadr, które mogą pomagać w produkcji bezpiecznej, zdrowej żywności. Nasi absolwenci wiedzą, co trzeba robić, by żywność nie szkodziła człowiekowi. I ważne jest również to, że wiedzą, jak odróżnić żywność zdrową od pożywienia, które może stanowić zagrożenie. To wszystko sprawia, że potencjalne pole pracy jest dla takich specjalistów bardzo szerokie.

– Podział na kierunki jest ważny, bo oznacza pogłębienie specjalizacji, ale mnóstwo zagadnień jest wspólnych, bo biotechnolgia łączy się z hodowlą zwierząt, czyli zootechniką, a także biologią, w to wszystko włącza się również technika.

A.P.: – To prawda. Staramy się tak kształtować program nauczania, by nasz absolwent posiadał obszerną wiedzę, umiejętności i kompetencje, a zarazem potrafił posługiwać się narzędziami z pokrewnych dziedzin. Dlatego też przy formułowaniu programów nauczania korzystamy z pomocy tzw. interesariuszy zewnętrznych, a więc przedstawicieli firm i przedsiębiorstw działających w rolnictwie i jego otoczeniu, aby program ten udoskonalać. Gdyż to dla nich przede wszystkim, potencjalnych pracodawców, kształcimy późniejszą kadrę.

To samo dotyczy badań naukowych. Obecnie młody pracownik nauki dr inż. Karol Fijałkowski z naszego wydziału realizuje interdyscyplinarny projekt badawczy w ramach konkursu LIDER ogłoszonego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, na który pozyskał dofinansowanie w wysokości blisko 1,2 mln zł. Jego celem jest modyfikacja procesu produkcji celulozy bakteryjnej, która  jest biomateriałem o unikatowych właściwościach znajdującym zastosowanie w wielu gałęziach przemysłu.

– Działania naukowców na rzecz podniesienia innowacyjności w gospodarce to sprawa coraz ważniejsza, podobnie jak lepsze dostosowanie programów kształcenia do zmieniającego się zapotrzebowania na wykwalifikowane kadry.

J.U.: – Wcześniej podkreślaliśmy, że nasi absolwenci dzięki dobremu przygotowaniu mają szerokie pole do popisu. Również dlatego, że wbrew pokutującemu stereotypowi nasze rolnictwo i jego otoczenie nie są w kryzysie, ale się rozwijają. Zapomnijmy o upadku PGR i braku pracy dla specjalistów. Ta praca jest i to dobrze płatna. Powstało w naszym, i nie tylko naszym, regionie wiele przedsiębiorstw i agrofirm, rozwija się przemysł przetwórstwa spożywczego. Wszędzie tam cenią sobie kadry z dyplomami naszego wydziału. A ponieważ rzeczywistość stawia nowe wyzwania, staramy się na nie odpowiadać. Od tego roku uruchamiamy nowy kierunek kynologię. To oferta z myślą o młodych ludziach, którzy zechcą się specjalizować w hodowli psów i wszystkim, co się wiąże z utrzymaniem tych zwierząt. Absolwent takich studiów I stopnia będzie wyposażony w szeroką wiedzę praktyczną, a w zależności od własnych zainteresowań i chęci będzie mógł szukać pracy na różnych polach; w schroniskach bądź hotelach dla zwierząt, tam gdzie psy współpracują z człowiekiem, czyli w policji, wojsku i innych służbach, a także w gabinetach rehabilitacji. Możliwości, które otwiera rynek, będzie coraz więcej. Nie ulega wątpliwości, że popyt na tego rodzaju usługi rośnie, a wykwalifikowanych kadr nie ma wiele. Liczymy, że nasza oferta spotka się z zainteresowaniem młodzieży.

– Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Grzegorz DOWLASZ

Na zdjęciu: Prodziekan Arkadiusz Pietruszka i dziekan Jan Udała

Fot. Dariusz GORAJSKI

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Gość
2016-02-18 13:40:44
A myślałem, ż uczelnie już nie współpracują z firmami.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA