Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Ciepło, cieplej...

Data publikacji: 17 marca 2016 r. 23:14
Ostatnia aktualizacja: 23 listopada 2017 r. 18:49
Ciepło, cieplej...
Fot. Robert Stachnik  

Ubiegły miesiąc był najcieplejszym lutym w skali całej Ziemi odkąd w 1880 roku zaczęto prowadzić takie pomiary. Był też dziesiątym miesiącem z rzędu, w którym ustanowiono nowy rekord ciepła - ogłosiła w czwartek amerykańska Narodowa Agencja ds. Oceanów i Atmosfery (NOAA).

Według agencji powodem jest m.in. wyjątkowo intensywne zjawisko pogodowe El Nino.

W lutym średnia temperatura na powierzchni Ziemi i oceanów wynosiła 12,1 st. Celsjusza i była o 1,2 st. wyższa od średniej temperatury dla tego miesiąca w XX wieku. Tym samym w ubiegłym miesiącu odnotowano największą różnicę temperatur w stosunku do lutowej średniej od 1880 roku. Meteorolodzy zauważają, że była to największa anomalia w stosunku do średniej dla 1646 miesięcy, w których prowadzono pomiary. Pobity został też rekord z grudnia 2015 roku, gdy różnica ta wyniosła 0,9 st. Celsjusza.

- Te różnice są astronomiczne. Tak jest na lądzie, w oceanach, w atmosferze - powiedziała Jessica Blunden z NOAA. - W lutym rekordy padły wszędzie oprócz Antarktydy. To szaleństwo.

Najcieplejszym miesiącem w historii pozostaje lipiec 2015 roku - średnia temperatura wyniosła wówczas 15,8 st. Celsjusza. Te ostatnie rekordy ciepła dowodzą, że globalne ocieplenie trwa. Średnie temperatury w 2015 roku były w skali całej Ziemi najwyższe w historii prowadzonych przez człowieka pomiarów, podczas gdy poprzedni rekord padł w 2014 roku. Większość klimatologów przypisuje to nagromadzeniu się w atmosferze gazów cieplarnianych ze spalania ropy i węgla.

Klimatolog z Georgia Institute of Technology Kim Cobb powiedziała, że zazwyczaj nie przejmuje się nowymi rekordami ciepła, gdyż są one regularnie łamane.

- Ale gdy patrzę na tegoroczny luty, czuję się, jakbym oglądała film science fiction. (...) To zapowiedź tego, co przed nami, tego, że takie ekstremalne temperatury są tuż za progiem - dodała. (pap)

 

Fot. Robert Stachnik

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA