Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Informatycy tworzą rynek

Data publikacji: 15 kwietnia 2016 r. 11:47
Ostatnia aktualizacja: 23 listopada 2017 r. 18:49
Informatycy tworzą rynek
 

Rozmowa z prof. dr. hab. inż. Antonim Wilińskim, dziekanem Wydziału Informatyki

– Informatyka jako samodzielna dziedzina pojawiła się na uczelni nie tak dawno.

– Bo to przecież stosunkowo młoda dyscyplina naukowa. Na Politechnice Szczecińskiej kierunek ten pojawił się już w 1991 roku, a jako samodzielny wydział istniejemy od 17 lat. Jednak nie tylko krótka tradycja wyróżnia nas spośród innych jednostek uczelni. Rzadko kto może dziś zagwarantować absolwentom pewność zatrudnienia, a nasz wydział to gwarantuje. Co ważniejsze, nie trzeba specjalnie wyjeżdżać gdzieś za pracą, bo w naszym regionie istnieje równowaga na rynku IT. Działają tu liczne, także światowe, firmy, które czekają na nową, dobrze przygotowaną kadrę. Zatrudnienie naszych specjalistów jest wręcz pewne w 100 proc. Nie mogę tego samego powiedzieć o wysokości płac, często imponujących, bo w tym przypadku wiele zależy od indywidualnych umiejętności i cech osobowych.

– Na tle ogólnych problemów z pracą pańskie zapewnienia brzmią zdumiewająco.

– Ale to prawda. Jeśli chodzi o wykwalifikowanych informatyków, mamy w regionie właśnie taką sytuację. Powiem może nieskromnie, ale to też będzie prawda, że ten zrównoważony rynek powstał przy wydatnym udziale naszej uczelni.

– Na czym ten udział polegał?

– Od początku istnienia kierunku przyjęto zasadę, że musimy kształcić na możliwie najwyższym poziomie, odpowiadającym wymaganiom światowym. O tym, że te warunki były wypełniane, świadczyły fakty. Początkowo wielu naszych absolwentów trafiało głównie do pracy za granicą – w Niemczech, Holandii, Finlandii. Od czasu akcesji do UE sytuacja się zmieniała. Nasz wydział odwiedzali przedstawiciele różnych dużych firm zachodnich. Badali sytuację. Gdy się przekonano, że wydział przygotowuje rokrocznie odpowiednio wiele kadr na bardzo wysokim poziomie, podejmowano decyzje inwestycyjne. Tak powstawały kolejne firmy, a wraz z nimi kolejne miejsca pracy dla absolwentów.

– Rynek pracy decyduje zapewne o popularności wydziału?

– Nie narzekamy na brak zainteresowania ze strony młodzieży. To może dziwić, zwłaszcza że studiowanie u nas wymaga pewnych predyspozycji, przede wszystkim bardzo dobrej znajomości matematyki i umiejętności logicznego myślenia, także dużej wyobraźni przestrzennej i pewnej smykałki technicznej. To dla niektórych są poważne bariery, często nie do pokonania. Wspomniałem wcześniej, że naszą zasadą jest utrzymywanie wysokich wymagań wobec studentów w celu uzyskania odpowiedniego poziomu kompetencji absolwentów, a te wymagania sprawiają, że znaczna część osób rezygnuje ze studiów już na początku nauki. Niektórzy również dlatego że wybierają ten wydział, mając mylne wyobrażenie o informatyce, która w popularnym rozumieniu może ograniczać się do zabawy, ale zabawą przecież nie jest.

– Utarło się przekonanie, że to kierunek typowo męski.

– Bardzo źle, że ten stereotyp w naszym kraju pokutuje. W rezultacie mamy na wydziale zachwiane proporcje. W gronie studiujących jest zaledwie kilkanaście procent kobiet. W krajach skandynawskich pod tym względem jest równowaga. Jestem przekonany, że uzdolnione technicznie i matematycznie dziewczęta dużo tracą, omijając studia informatyczne, gdyż statystyki dowodzą, że panie świetnie sobie radzą na tym polu, a w wielu przypadkach nie gorzej od mężczyzn.

– Wydział daje do wyboru dwa kierunki.

– Tak. Pierwszy to informatyka. Uzupełnijmy tę nazwę dodatkiem techniczna. To nasza perła w koronie. W tym roku przyjmiemy na nią 320 osób. Będzie to już trzeci kolejny, uzasadniony potrzebami rynku pracy, nabór tak dużej liczby kandydatów. Te studia dają pełne kompetencje w zakresie programowania, wprowadzają we wszystkie zagadnienia na poziomie odpowiadającym temu, co oferują najlepsze uczelnie światowe. Od kilku lat mamy też drugi kierunek – inżynierię cyfryzacji. Pierwszy kierunek nastawiony jest na projektowanie i budowanie aplikacji i systemów komputerowych, oprogramowania dla gier i urządzeń mobilnych. Drugi kierunek powstał w związku z potrzebami rynku, najróżniejszych instytucji administracyjnych i podmiotów gospodarczych głównie szczecińskiego rynku IT, który oczekuje kompetencji umożliwiających sprawną integrację i posługiwanie się gotowymi systemami i aplikacjami. Pieczę nad tymi procesami muszą sprawować wykwalifikowani inżynierowie i my ich właśnie kształcimy.

– Domyślam się, że wysoki poziom kształcenia ma związek z nowoczesną bazą.

– Nasze kilkadziesiąt laboratoriów to nowoczesne wyposażenie pochodzące od czołowych światowych producentów. Udało się je pozyskać dzięki pokaźnemu unijnemu grantowi kilka lat temu. Niemal 2000 naszych studentów ma też dostęp do własnych danych i aplikacji poprzez zdalny pulpit z dowolnego miejsca na świecie i o dowolnej porze. Ale o randze decyduje w głównej mierze kadra. To prawie 100 najwyższej klasy wykładowców i badaczy w stopniu doktora informatyki i wyżej. Spośród prawie 40 podobnych jednostek w kraju należymy do 10 wydziałów, które posiadają pełne prawa akademickie. Najbliższe ośrodki o tak wysokim poziomie formalnym są w Poznaniu i Gdańsku, no i oczywiście w Berlinie.

– Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Grzegorz DOWLASZ

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Wawrzek
2016-04-15 23:54:38
Gratulacje i powodzenia w nauczaniu i badaniach
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA