Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Inżynierowie najpilniej poszukiwani

Data publikacji: 29 kwietnia 2016 r. 13:31
Ostatnia aktualizacja: 25 sierpnia 2019 r. 18:42
Inżynierowie najpilniej poszukiwani
 

Rozmowa z dr. hab. inż. prof. ZUT Mirosławem Pajorem z Wydziału Inżynierii Mechanicznej i Mechatroniki, nowo wybranym dziekanem elektem na kadencję 2019-2020, dyrektorem Instytutu Technologii Mechanicznej ZUT

– W charakterystycznym budynku przy al. Piastów mieścił się kiedyś Wydział Budowy Maszyn Politechniki Szczecińskiej.

– I dalej jest to ten sam wydział, ale wraz z postępem nauki i techniki zmieniały się programy nauczania oraz jego nazwy. Mechatronika w nazwie wydziału pojawiła się nie tak dawno. Trzeba bowiem wyeksponować fakt, że współczesne maszyny to skomplikowane układy mechaniczno-elektryczne z ogromnym udziałem techniki cyfrowej. Współczesna obrabiarka CNC w niczym nie przypomina dawnych urządzeń, którymi sterowano ręcznie.

– Kilkadziesiąt lat temu Wydział Budowy Maszyn zaliczany był do najtrudniejszych kierunków.

– I nadal, z uwagi na postęp techniczny, jaki się dokonał, inżynieria maszyn jest jedną z trudniejszych profesji, ale dokładamy wszelkich starań, aby pomagać studentom przejść tę trudną ścieżkę zdobywania wiedzy inżynierskiej. Wydział się rozwija, poszerzyliśmy pole badań oraz kształcenia, w minionych latach zdobyliśmy bazę laboratoryjną na najwyższym, często światowym, poziomie. Podejmujemy dziesiątki tematów badawczo-wdrożeniowych, które są w znacznym stopniu finansowane przez zainteresowane wynikami przedsiębiorstwa. Proces kształcenia inżynierów jest ściśle związany z najnowszymi osiągnięciami techniki. Dlatego wydział zaliczany jest do ścisłej polskiej czołówki. Młodzież z naszego regionu, która interesuje się zaawansowaną technologią budowy maszyn, robotów i urządzeń mechatronicznych, nie musi szukać sobie miejsca gdzieś daleko. W Szczecinie gwarantujemy studentom dostęp do najnowszej wiedzy technicznej, z którą będą mogli swobodnie poruszać się po całym świecie.

– Czy są jakieś wyznaczniki takiego poziomu?

Bardzo różne i, co ważniejsze, obiektywne. Może to być na przykład wyposażenie laboratoriów i realizowane projekty badawcze. Dysponujemy urządzeniami najwyższej klasy światowej. Realizujemy projekty badawcze na zamówienie partnerów przemysłowych. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego dokonuje oceny parametrycznej poszczególnych wydziałów. Otrzymaliśmy najwyższą kategorię „A”, a wśród wyszystkich wydziałów o podobnym profilu zajmujemy II pozycję po Wydziale Inżynierii Mechanicznej i Robotyki Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. To chyba mówi samo za siebie.

– Pozycja świadczy nie tylko o zapleczu badawczo-rozwojowym, ale o poziomie absolwentów.

– Naturalnie, że tak. Wydział kształci w 6 kierunkach: Mechanika i budowa maszyn, Mechatronika, Zarządzanie i inżynieria produkcji, Energetyka, Inżynieria materiałowa i Transport. Każdy z nich ma swoją specyfikę i niemałe wymagania, którym musi sprostać współczesny inżynier. Nikt nie może być omnibusem, specjalizacja jest wręcz konieczna. Zresztą samo pojęcie maszyn jest już dziś czymś innym niż dawniej. Najczęściej są to niezwykle skomplikowane urządzenia sterowane komputerowo łączące w sobie aspekty: zaawansowanej konstrukcji mechanicznej, elektroniki wraz z automatyką oraz informatyki procesowej. Nasi studenci, a w konsekwencji absolwenci nie mają kompleksów, większość znajduje pracę dosłownie na pniu, a niektórzy zakładają nawet własne firmy i budują nowoczesne maszyny.

– Często słyszymy, że w naszym regionie zanikł przemysł. Tymczasem rokrocznie wydział opuszcza ponad 200 inżynierów mechaników i nikt nie ma kłopotów ze znalezieniem pracy.

– To prawda. Jakiś czas temu znaczna część dawnego przemysłu upadła, ale od kilku lat intensywnie rozwija się zupełnie nowa wytwórczość, a dzięki strefom ekonomicznym ulokowały się w regionie duże firmy krajowe i zagraniczne. Nie ma dziedziny czy branży, w której nie byliby potrzebni inżynierowie mechanicy. Dam bardzo wymowny przykład. Jeden z naszych absolwentów odbywa praktykę doktorancką w CERN pod Genewą. Ta Europejska Organizacja Badań Jądrowych zatrudnia 2600 stałych pracowników oraz około 800 naukowców i inżynierów reprezentujących 500 instytucji z całego świata. Fakt, że student z naszego wydziału sprostał stawianym tam wymaganiom, świadczy o naszym poziomie kształcenia. Przy okazji dowiadujemy się, że wbrew potocznym wyobrażeniom w tej wielkiej instytucji nie dominują fizycy, ale właśnie inżynierowie, w tym mechanicy. Na jednego fizyka przypada 10 inżynierów, bez których nie dałoby się ani zbudować Wielkiego Zderzacza Hendronów, ani prowadzić wielu eksperymentów.

– Budowa nowych maszyn i sterowanie nimi przeszły ogromną ewolucję. Obecnie niemal niczego nie kontroluje się ręcznie, bo wszystko jest pod kontrolą specjalistycznych komputerów połączonych z niezliczonymi czujnikami.

– Można się zgodzić z tego rodzaju uproszczeniem. W dziedzinie budowy maszyn i robotów trzeba wykazywać się ogromną wiedzą i wyobraźnią. Proces kreowania nowych rozwiązań konstrukcyjnych wspomagany jest przez komputery. Dziś maszyn nie projektuje się na deskach kreślarskich, ale modeluje w zaawansowanych systemach komputerowych. Układy cyfrowego sterowania CNC, nowoczesnych maszyn wymagają zastosowania skomplikowanych algorytmów obliczeniowych. Obrabiarka CNC zwykle jest wyposażana w kilka komputerów. W Polsce w dalszym ciągu istnieje przemysł obrabiarkowy, który wytwarza urządzenia na światowym poziomie. Nasz wydział współpracuje z takimi firmami, jak: FOP AVIA w Warszawie, AFM DEFUM w Andrychowie, CBKO w Pruszkowie, PROMOTECH w Białymstoku, ECKERT w Legnicy. Technologia CNC trafia nie tylko do obrabiarek. Współpracujemy z firmami z naszego regionu, np. z firmą Cargotec ze Stargardu, z którą budujemy dźwig przyszłości z inteligentnym sterowaniem CNC, którym operator będzie mógł sterować interaktywnie. Rozwiązujemy zadania praktyczne, ale też wyprzedzamy potrzeby rynku, oferując rozwiązania, które wkrótce zostaną na świecie upowszechnione. W światowym wyścigu naukowo-technologicznym nie jesteśmy bez szans, a wręcz przeciwnie. Dzięki temu, że na naszych oczach i przy naszym udziale tworzy się nowa era przemysłowa, nasze szanse są bardzo duże. Wszyscy na świecie startują z jednego poziomu w tworzeniu nowej koncepcji działania przemysłu w oparciu o technologie internetowe, a dostęp do laboratoriów i aparatury badawczej mamy nie gorszy niż najbardziej rozwinięte kraje Unii Europejskiej. Ten nowy etap jest szczególnie fascynujący dla ludzi młodych.

– Stoimy w obliczu kolejnej rewolucji technicznej.

– Tak właśnie jest. Wykształciła się już nawet nazwa na ten proces, który się rozpoczął. Mówi się o Przemyśle 4.0. To jest nowa koncepcja funkcjonowania linii produkcyjnych, w którym maszyny za pośrednictwem internetu będą się komunikowały z innymi maszynami, tzw. Internet Rzeczy, i samodzielnie zarządzały realizacją różnych procesów wytwórczych. Muszę się pochwalić, że na wydziale w ramach jednego z projektów stworzyliśmy stanowisko pod nazwą e-Produkcja, które jest rodzajem zautomatyzowanego przemysłowego gniazda wytwórczego, w którym zlecenia można lokować przez internet, płacić tą samą drogą, a po wykonaniu produkcji otrzymać gotowe wyroby pod wskazanym adresem. Na razie myślimy o wykrajaniu, wycinaniu płaskich elementów o dowolnym kształcie z różnych materiałów. Myślę, że uda się ten pomysł wdrożyć.

– Takimi inwestycjami zajmować się będą przyszli absolwenci wydziału?

– To jest pewne. Obecnie wielu naszych absolwentów prowadzi niewielkie firmy wytwarzające maszyny i urządzenia na przykład na potrzeby przemysłu drzewnego, który się świetnie w naszym regionie rozwinął. Inni działają w przymyśle okołostoczniowym. Mamy wokół siebie coraz więcej małych firm opartych o nowe urządzenia i technologie. Mało kto wie, że w tzw. drukarkach 3D polscy producenci dostarczają rozwiązania konstrukcyjne tego typu maszyn uznawane za najlepsze na świecie. To również dowód potencjału polskiej myśli naukowo-technicznej, w której nasz wydział ma swój ważny udział.

– Dziękuję za rozmowę.

– Rozmawiał
Grzegorz DOWLASZ

 

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Inz
2016-04-29 15:49:10
Inżynierowie poszukiwani,zapomniano tylko napisać, że nie wystarczy mieć "inż." przed nazwiskiem, aby być poszukiwanym przez pracodawców :(
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA