Rozmowa z dr. hab. Pawłem Berczyńskim, dyrektorem Instytutu Fizyki Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie
– Skąd pomysł, by na uczelni utworzyć dla uczniów szkół Międzyszkolne Laboratorium Fizyczne?
– To koncepcja prezydenta Szczecina i nauczycieli szczecińskich szkół, którzy przez lata dostrzegali obniżający się poziom z fizyki oraz potrzebę zapewnienia młodzieży praktycznego realizowania ćwiczeń w laboratorium. Szkoły nie dysponują takim sprzętem, jakim dysponuje uczelnia, jednak uczelnia na posiadanym sprzęcie nie byłaby w stanie zrealizować programu szkolnego, stąd doposażenie kwotą około 60 tys. zł przez prezydenta Piotra Krzystka i przez dyrektor Wydziału Oświaty Lidię Rogaś pozwoli nie tylko zainteresować fizyką, ale również w pełni zrealizować program szkolny. Młodzież dzięki zajęciom w laboratorium będzie umiała posługiwać się obwodami z prądem, czy wykonywać proste ćwiczenia. Zależy nam, by pójście w przyszłości na uczelnię techniczną nie było taką przepaścią między szkoła średnią, gdzie wiedza teoretyczna dominuje, a zajęciami w uczelnianych laboratoriach o znacznie złożonej strukturze, wymagającymi dużo większej wiedzy.
– Co do zaoferowania młodzieży ma to laboratorium, jakiego rodzaju zajęcia będą w nim prowadzone?
– To laboratorium będzie ściśle związane z programem szkolnym. Sześcioletni program dokształcania młodzieży (siódma i ósma klasa szkoły podstawowej oraz cztery klasy szkół średnich) obejmie wszystkie profile, olimpijczyków Szczecina, którzy przygotowują się do olimpiady i tych szczególnie zainteresowanych fizyką. Będzie to o tyle dobre, że w szkole nauczyciel będzie prowadził klasyczne lekcje, posługując się kredą, tablicą, rzutnikiem, a równolegle uczniowie będą przychodzić na uczelnię i wykonywać doświadczenia, brać udział w pokazach, żeby naocznie zobaczyć, ale też nauczyć się posługiwać sprzętem: podłączyć woltomierz, amperomierz, zmierzyć prąd, poznać obwody szeregowe, równoległe czy zagadnienia z ruchu falowego.
– To ma być obustronna korzyść: szkoły zyskają wyższy poziom wykształcenia młodzieży, a uczelnia lepiej przygotowanych kandydatów na studia.
– Ta koncepcja pojawiła się wcześniej, lecz nie wiadomo było, gdzie Centralne Międzyszkolne Laboratorium Fizyczne mogłoby powstać. Budowanie nowego obiektu pociągnęłoby ogromne koszty, natomiast utworzenie go przy jednej ze szkół kojarzone byłoby jako laboratorium dla jej uczniów. Uczelnia jest terenem neutralnym, wszystkie szkoły są tu równoprawne, uczelnia nie będzie wpływała, jakie szkoły i w jakiej kolejności będą przychodzić na zajęcia. Żeby było sprawiedliwie, zrobimy losowanie. Ważne, by różni uczniowie poznali uczelnię poza festiwalem nauki, dniami otwartymi. Wyjeżdżanie na studia do Poznania, Warszawy, Wrocławia jest skutkiem zbyt małego kontaktu uczelni wyższych Szczecina ze szkołami średnimi. Mam nadzieję, że przy okazji otwarcia tego laboratorium to się zmieni. Na pierwsze zajęcia zapraszamy już z początkiem października.
– Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Elżbieta KUBERA
Fot. Dariusz GORAJSKI