Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Mocno osadzeni w regionie

Data publikacji: 11 marca 2016 r. 13:33
Ostatnia aktualizacja: 23 listopada 2017 r. 18:49
Mocno osadzeni w regionie
Od lewej: Bartosz Mickiewicz, dziekan Wydziału Ekonomicznego ZUT, Arkadiusz Malkowski, prodziekan do spraw studenckich Fot. Ryszard Pakieser  

Rozmowa z dr. hab. inż. Bartoszem Mickiewiczem, dziekanem Wydziału Ekonomicznego ZUT 
oraz dr. Arkadiuszem Malkowskim, prodziekanem do spraw studenckich

– Studia ekonomiczne mają w Szczecinie bardzo długą tradycję, a młodzież ma wiele możliwości wyboru. Co sprawia, że wydział ZUT przy ul. Żołnierskiej jest dla młodzieży atrakcyjny?

– A. Malkowski: Jest wiele przyczyn. Młodzi, którzy chcą zdobyć dobry zawód, wiedzą, jak wiele zależy od dobrego kontaktu z kadrą nauczającą. U nas na jednego nauczyciela akademickiego przypada 11 studentów. To wskaźnik rzadko spotykany, optymalny.

– Jednak można to odczytać inaczej i twierdzić, że wskaźnik dobry, bo studentów jest za mało.

– B. Mickiewicz: Studiuje u nas tysiąc osób. To dobry wynik, a jak powiedział kolega, ten wskaźnik jest naprawdę optymalny. Młodzież w toku nauki doświadcza tych korzyści. Wydział ma 30-letnią tradycję wywodzącą się z byłej Akademii Rolniczej. Mnóstwo naszych absolwentów działało w najszerzej pojętej dziedzinie gospodarki żywnościowej w regionie. Ten sektor gospodarki przeszedł ogromne przeobrażenia, ale wielu naszych dawnych absolwentów aktywnie uczestniczyło w tych przemianach. 
To byli zawsze dobrzy fachowcy. Poprzez nich ugruntowała się opinia, że ekonomia w AR wszechstronnie przygotowuje do zawodu. Nie ma w tym przypadku, że właśnie z regionu, a nie z samego Szczecina wywodzi się większość naszych studentów i absolwentów.

– W opinii publicznej utrwalił się pogląd, że w ślad za humanistami również ekonomiści mają trudności ze znalezieniem pracy.

– A.M.: To spora przesada. My w każdym razie obserwujemy losy swoich absolwentów i tego zjawiska nie zauważamy. Jako członek Wojewódzkiej Rady ds. Zatrudnienia interesuję się kwestią pracy dla absolwentów. Muszę przyznać, że nasi bardzo rzadko trafiają na listy poszukujących w urzędach pracy, a jeśli to się zdarza, to po kilku miesiącach znajdują odpowiednią ofertę.

– Czy jest coś, czym ekonomiści z ZUT wyróżniają się od absolwentów bliźniaczych kierunków?

– B.M.: Wspomniałem już, że naszą tradycją była ekonomia, która poza kształceniem ogólnym nastawiona była na potrzeby firm sektora rolniczego. To ciągle nasz główny kierunek, a profile programowe dostosowywane są do współczesnych i zmieniających się potrzeb. Wydział utrzymuje mnóstwo kontaktów z najróżniejszymi firmami i instytucjami, które z jednej strony stanowią dla studentów bazę do odbywania praktyk, a z drugiej dają sygnały zachęcające nas do modyfikowania oferty programowej. Mówi się, że studia powinny odpowiadać na potrzeby gospodarki, a nie z tymi potrzebami się rozmijać. My tę ideę realizujemy od dawna.

– Poproszę o jakiś przykład.

– A.M.: Naszą najnowszą specjalizacją jest zarządzanie turystyką i rekreacją. Mamy już pierwszych absolwentów specjalizacji, która powstała na skutek sugestii licznych podmiotów gospodarczych. Sanatoria, hotele, pensjonaty, także lokalne władze sygnalizowały, że brakuje odpowiednio przygotowanych kadr. Po trzech latach przekonaliśmy się, że warto było zbudować i prowadzić tę specjalność. Zadowoleni są absolwenci, bo mają pracę, zadowoleni przedsiębiorcy, bo pojawiają się młode dobrze przygotowane kadry.

– Czy inne specjalizacje są równie trafnie wyprofilowane?

– B.M.: Cały czas się o to staramy. Nasz program w dziedzinie rachunkowości i finansów jest ceniony przez praktyków. Absolwenci o tym profilu znajdują pracę nie tylko w biurach rachunkowych, ale dosłownie we wszelkiego rodzaju firmach i instytucjach. Mamy kontakty z nowoczesnymi przedsięborstwami jak PrzemRol Pyrzyce i w modyfikowaniu programu nauczania korzystamy z ich uwag. To samo mogę powiedzieć o innej ważnej specjalizacji, jaką jest zarządzanie nieruchomościami. Nasi absolwenci są wszechstronnie przygotowani od strony praktycznej i teoretycznej. Potrafią wyceniać nieruchomości, zarządzać nimi, zajmować się obrotem i administracją. Tak szerokie przygotowanie daje im dużą swobodę na rynku pracy.

– Żeby dobrze przygotować do praktyki, trzeba samemu praktykować.

– B.M.: Znaczna część naszej kadry to również praktycy, wiele osób prowadziło lub prowadzi własne firmy.

– Na wydziale jest sporo studentów z zagranicy.

– A.M.: Cieszymy się z tego. Mamy 50 gości w ramach Erasmusa. To skutek kontaktów w całej Europie, od Uralu po Madryt. Dzięki temu często wykładają u nas gościnni profesorowie. To dla młodzieży ważne, kształtuje horyzonty, pobudza do mobilności. Jesteśmy otwarci na świat, a jednocześnie mocno osadzeni w realiach regionu. To są nasze atuty.

– Dziękuję za rozmowę.

Grzegorz DOWLASZ

Na zdjęciu: od lewej: Bartosz Mickiewicz, dziekan Wydziału Ekonomicznego ZUT,  Arkadiusz Malkowski, prodziekan do spraw studenckich

Fot. Ryszard Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

felek
2016-03-12 08:58:42
Najlepszym wyróżnikiem byłaby dla nich rzeczywista specjalizacja w ekonomice sektora rolnego, potwierdzona w nazwie wydziału. Kreowanie się na siłę na wydział ogólnoekonomiczny w sytuacji kiedy nie mają odpowiedniej kadry, uprawnień habilitacyjnych i tkwią w otoczeniu silnych ekonomicznych wydziałów uniwersyteckich skazuje ten wydział na porażkę. Jedyną szansą jest powrót do korzeni i zajęcie się na serio problemami ekonomii sektora rolnego.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA