Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Przetwarzanie danych biometrycznych [FILM]

Data publikacji: 15 czerwca 2016 r. 10:23
Ostatnia aktualizacja: 25 sierpnia 2019 r. 18:42
Przetwarzanie danych biometrycznych
 

Nowe prawo unijne dot. ochrony danych osobowych po raz pierwszy wprowadza definicję danych biometrycznych. Najpóźniej za dwa lata w Polsce i w całej UE takie dane tj. odciski palców, czy skan siatkówki oka, będą uznawane za dane wrażliwe i ich przetwarzanie będzie możliwe tylko za zgodą.

Dodatkowo wymaganie takich zgód będzie musiało być odpowiednio uzasadnione – zaznaczają prawnicy z Kancelarii Lubasz i Wspólnicy, specjalizujący się w sprawach dot. ochrony danych osobowych.

Dane biometryczne tj. odciski palców, rysy twarzy, czy też zeskanowana siatkówka oka są szczególną kategorią danych osobowych, pomimo, że obecnie w polskich przepisach o ochronie danych nie są wymienione. Ich wykorzystywanie do identyfikacji konkretnej osoby może być bardzo szerokie. Obecnie zdarza się, że pracodawcy chcą, żeby pracownicy zamiast używania np. karty magnetycznej czy też tradycyjnego podpisywania listy przy rejestrowaniu czasu pracy, byli identyfikowani za pomocą skanowania linii papilarnych czy siatkówki oka.

Jak podkreśla radca prawny Witold Chomiczewski z Kancelarii Lubasz i Wspólnicy, w tym przypadku GIODO zwrócił jednak uwagę, że nasza zgoda na przetwarzania danych powinna być dobrowolna, a w relacji pracownik-pracodawca może być różnie z zachowaniem tej dobrowolności.

– Więc w sprawach, które znam, zostało to potraktowane jako nieskutecznie wyrażona zgoda i jako naruszenie zasad przetwarzania danych osobowych – powiedziała Chomiczewski. Jego zdaniem w tego typu sprawach określona musi być celowość i adekwatność przetwarzania danych – ich przetwarzanie powinno pozwalać na osiągnięcie określonego celu, ale jak najmniej ingerować w strefę prywatności danej osoby.

– W związku z tym, jeżeli mamy do wyboru linie papilarne, albo zwykłe podbijanie karty, czy podpisywanie listy obecności to jednak te linie papilarne mocniej ingerują w naszą prywatność. Z punktu widzenia zasady adekwatności i celowości, w takich sytuacjach nie będzie uzasadnione ich zbieranie i przetwarzanie – wyjaśnił prawnik.

Natomiast administratorzy danych osobowych biometrycznych mogą się powołać na uzasadniony cel np. w przypadkach, kiedy dane biometryczne wykorzystywane są do identyfikacji np. grupy pracowników mających dostęp do informacji będących tajemnicą firmy czy instytucji.

– Wtedy rzeczywiście identyfikacja za pomocą danych biometrycznych mogłaby zostać potraktowana jako uzasadniona – ocenił. Jego zdaniem jeżeli pracownik np. odmówi zgody na przetwarzanie danych osobowych biometrycznych w celu np. rejestracji czasu, a pracodawca wyciągnie z tego powodu konsekwencje albo zwolni za to takiego pracownika, to może on dochodzić swoich praw w sądzie. Chomiczewski ocenia, że z dużym prawdopodobieństwem takie zwolnienie dyscyplinarne byłoby uznane za nieuzasadnione i pracownik miałby duże szanse na wygranie takiego postępowania, powołując się m.in. na orzecznictwo Sądów Administracyjnych.

Specjaliści podkreślają, że jako konsumenci i pracownicy powinniśmy dbać o to, by nie udostępniać lekkomyślnie swoich danych, w tym biometrycznych, bo ich przetwarzanie może być potencjalnie dla nas niebezpieczne. Mogą one służyć np. usługodawcom internetowym do celów marketingowych i sprofilowania, czyli określania preferencji konsumentów. Radca przyznał, że zdarzają się już procesy sądowe dot. wykorzystywania danych biometrycznych. Według niego niedawno rozpoczęła się w amerykańskim stanie Illinois sprawa, którą Facebookowi wytoczyła grupa użytkowników. Pozwała ona ten portal społecznościowy za niezgodne z prawem stanu przetwarzanie danych biometrycznych – według Chomiczewskiego – w tym przypadku chodzi o charakterystyczne punkty twarzy rozpoznawane na zdjęciach.

Zwrócił uwagę, że to, co obecnie znamy z filmów, jak np. „Raport mniejszości”, kiedy główny bohater wchodzi do centrum handlowego i na podstawie siatkówki oka kierowane są do niego bardzo spersonalizowane reklamy, może się okazać w niedalekiej przyszłości naszą codziennością. Radca zastrzegł, że "na gruncie nowych przepisów, które wejdą za dwa lata będziemy musieli wyrazić na to zgodę, a inne przesłanki legalizujące przetwarzanie, będą bardziej rygorystyczne niż obecnie”. (pap)

Film: PAP

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA