Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Racje czy relacje?

Data publikacji: 27 kwietnia 2018 r. 19:01
Ostatnia aktualizacja: 25 sierpnia 2019 r. 18:46
Racje czy relacje?
 

Szkoła powinna nie tylko uczyć dzieci i młodzież, ale także wychowywać - uważają organizatorzy piątkowej konferencji w Szkole Podstawowej nr 35 w Szczecinie. Poprzez specjalny program zamierzają oni rozpocząć zmianę postaw wychowawczych nauczycieli i rodziców.

 - Nauczyciel, któremu rodzic powierza największy skarb, jakim jest dziecko ma poważne zadanie. Czy będzie prowadził zadania wspomagające, tworzył przyjazne środowisko oraz wspierał dobre relacje z rówieśnikami, jednocześnie pamiętając o wymaganiach i konsekwencjach? - mówiła w wykładzie poświęconym wychowaniu dla wartości Teresa Ogniewska z Centrum Edukacji Nauczycieli w Koszalinie. - Nauczyciel powinien być kompetentny, konkretny i konsekwentny oraz komunikatywny

Jej zdaniem wychowanie młodego człowieka to proces złożony, oparty przede wszystkim na relacjach dziecka z drugim człowiekiem: wychowawcą, rodzicem i każdą inną osobą, która pojawia się w jego życiu. Dodała, że najważniejsza jest jednak rola nauczyciela.

Konferencję na temat wychowawczej roli szkoły „Chcesz mieć rację czy relację?” dla pedagogów, wychowawców i nauczycieli z całego województwa zorganizował zachodniopomorski kurator oświaty.

- Jakość nauczania i wychowanie są ze sobą nierozerwalnie powiązane, to uzupełniające się nawzajem elementy w procesie kształcenia - mówiła kurator Magdalena Zarębska-Kulesza. - Zawód nauczyciela jest misją, musimy się włączyć w wychowanie uczniów, mówić, co jest dobre as co jest złe.

Obecny na konferencji Maciej Kopeć, podsekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji narodowej przytoczył międzynarodowe badania, z których wynika, że polscy uczniowie w szkole czują się bezpiecznie, lecz jej nie lubią. - Istotną cechą w wychowaniu ucznia jest kontekst społeczno-ekonomiczny, czyli po prostu rodzina - przyznał minister. - Doświadczenia rodziców wpływają na wybory ścieżki zawodowej dziecka. Natomiast wyniki uczniów na egzaminach, zwłaszcza z języka polskiego, są uzależnione od liczby książek w domu.

Dodał, że efekty kształcenia nie są zadowalające zarówno w tych szkołach, które dużo zadają uczniom do domu, jak i w tych, które wcale nie zadają. Nauczycielom radził zachować w tym zdrowy rozsądek.

Podczas konferencji zaprezentowano program „Szkoła dla Rodziców i Wychowawców”, wskazujący dobre praktyki w nawiązywaniu ścisłych relacji pomiędzy szkołą, a rodzicami i ich dziećmi. Program kładzie nacisk na zmianę wychowawczych postaw rodziców i wychowawców.

- Wychowanie nie powinno polegać na walce, lecz na dialogu. Dobry wychowawca nie powinien być ani nadmiernie czułostkowym, ani żołnierzem. To ktoś, kto potrafi połączyć miłość do dziecka i wymagania wobec niego - podkreślała Małgorzata Mazur, trenerka Szkoły dla Rodziców i Wychowawców Ośrodka Rozwoju Edukacji w Warszawie.

Współpracująca z nią trenerka Agnieszka Kop-Ostrowska dodała, że wielu rodziców, jako problem zgłasza brak samodzielności ich dzieci. Tymczasem wielu z nich wyręcza dzieci nie tylko w dojazdach do szkoły, ale nawet przygotowaniu prac domowych. Skutkuje to tym, że najmniejsze nieporadzenie sobie z jakimś problemem wywołuje u dzieci depresję. ©℗

Elżbieta Kubera

Fot. Ryszard Pakieser

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA