Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

W Kurierze: Czeka nas rewolucja w szkołach?

Data publikacji: 21 listopada 2015 r. 20:45
Ostatnia aktualizacja: 04 listopada 2020 r. 22:45
W Kurierze: Czeka nas rewolucja w szkołach?
 

Jednym z postulatów w kampanii wyborczej PiS był powrót do ośmioletniej szkoły podstawowej, co oznaczałoby likwidację gimnazjów. Czy po wygranej tej partii w wyborach, realną stała się taka zmiana w oświacie? Dyrektorzy podstawówek boją się, że budynki ich placówek będą pękały w szwach. Zwłaszcza że w 2016 roku mają powstać zespoły przedszkolno - szkolne, czyli na zajęcia w szkołach podstawowych nierzadko będą uczęszczały też dzieci młodsze niż pięcioletnie. To oznacza, że w jednym budynku będą kilkuletnie maluchy i piętnastolatki...

Nauczyciele są raczej przeciwni kolejnej reformie. Natomiast blisko 70 proc. Polaków chce likwidacji gimnazjów i powrotu do ośmioletniej szkoły podstawowej - tak przynajmniej wynika z październikowego sondażu Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS. Jeśli nowy rząd zdecyduje się na reformę oświatową, gimnazja zostaną wygaszone w roku szkolnym 2016/17.

Gimnazja w polskim systemie oświaty pojawiły się 1 września 1999 roku. Od początku te placówki spotykały się z krytyką. Zarzucano im choćby, że trafiają tam uczniowie wtedy, gdy są w najtrudniejszym rozwojowo i wychowawczo okresie życia. Dlatego pojawiały się opinie, że lepiej by było dla uczniów, aby w tym wieku nadal byli pod opieką nauczycieli, którzy znają ich od kilku lat. 

Zdaniem Marii Świerczek ze Związku Nauczycielstwa Polskiego w Szczecinie, gimnazja powinny pozostać w polskiej oświacie:

- Kiedy tworzono gimnazja w 1999 roku, myśmy byli przeciwni. Natomiast w tej chwili uważam, że te szkoły powinny pozostać - mówi M. Świerczek. - Gimnazja wypracowały już metody wychowawcze pracy z nastolatkami. Choć przydałyby się im dodatkowe etaty dla psychologów, pedagogów czy na dodatkowe zajęcia wyrównawcze. Myślę, że koszty nowej reformy będą tak duże, że nie warto jej przeprowadzać. Z pewnością wielu nauczycieli gimnazjalnych pójdzie na bruk, nie wszystkim uda się znaleźć pracę w podstawówkach. Zgodnie z prawem, przy likwidacji szkoły nauczycielom należy się sześciomiesięczna odprawa. Ale to nie jest jedyny koszt takiej reformy. Do tego dochodzi jeszcze zmiana podstawy programowej, czyli wymiany podręczników, a także zakupienie nowych pomocy naukowych. Zresztą, nie wyobrażam sobie, by w kilka miesięcy dokonać porządnej reformy. W gimnazjach na razie wśród nauczycieli panuje niedowierzanie w pomysł PiS-u - dodaje M. Świerczek.©℗

Monika GAPIŃSKA

Cały artykuł w magazynowym "Kurierze Szczecińskim" i e-wydaniu

Fot. Dariusz GORAJSKI

Na zdjęciu: Czy wkrótce z oświaty znikną gimnazja? Czy nowa minister od edukacji zdecyduje na tak radykalny krok, jak powrót do ośmioklasowych podstawówek? Poczekamy, zobaczymy. Ale takie właśnie zapowiedzi słyszeliśmy w kampanii wyborczej PiS-u.

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

ogarek
2015-11-22 20:09:48
Likwidować gimnazja? Powrót do przeszłości? To chyba trzeba by jeszcze tablety, komputery, komórki, dopalacze wyeliminować... Dać pracę rodzicom, by nie musieli za marne grosze 16 godzin na dobę pracować i interesować się dziećmi, pozwolić nauczycielom na odpowiedni system kar i dyscyplinę... I jeszcze wiele. wiele innych... Inaczej rozczarowanie będzie... I znów reforma... I miliardy wywalane w błoto. Kto to wytrzyma? No chyba nie nasza biedna Polska.
.
2015-11-22 10:22:42
A kto i kiedy zacznie likwidować pseudowyższe szkółki, których najważniejszą funkcją jest sprzedawanie dyplomów.
Obserwatorka
2015-11-22 07:59:57
To czy i jak ktoś się odnajdzie na rynku pracy nie wiele ma wspólnego z systemem kształcenia tylko ewentualnie z jakością kształcenia. W kampanii obiecuje się tak dużo i nie wszystko się realizuje, bardzo bym chciała aby w tym zakresie władza zrezygnowała z powrotu do przeszłości i nie burzyła tego co jest, a tylko ulepszała. Dlaczego nie bierzemy przykładu z państw gdzie jest wysoki poziom kształcenia np. Finlandia, tam są gimnazja i dzieci idą do szkoły od 6 lat. Nasze dzieci są gorsze, że systemowo mają się uczyć od 7 lat a tylko jak rodzice chcą od 6? Czy każdy rodzic ma na względzie dobro dziecka czy własne?(przepraszam rodziców odpowiedzialnych to nie o was piszę). Pracowałam w oświacie ponad 30 lat, było wiele zmian i najgorsze były te, które miały podtekst polityczny.
Gargamel
2015-11-21 22:07:32
Nie każdy musi mieć maturę i nie każdy musi mieć tytuł magistra. Są dzieciaki bardziej i mniej zdolne i tego się nie przeskoczy. 8 lat podstawówki 4 liceum i 5 studiów to był bardzo dobry system. Kształcono ludzi którzy byli w stanie odnaleźć się na rynku pracy. A teraz? Ilu magistrów pracuje na kasie w biedronce za psie pieniądze? Polska oświata jest sukcesywnie niszczona. PiS ma szansę temu zapobiec. Pytanie czy zrobi to jak zapowiada, czy wyjdzie jak zwykle.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA