Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Zegarek tylko elektroniczny

Data publikacji: 28 grudnia 2017 r. 08:52
Ostatnia aktualizacja: 25 sierpnia 2019 r. 18:46
Zegarek tylko elektroniczny
 

Tylko co piąty drugoklasista potrafi posługiwać się zegarkiem ze wskazówkami, a ponad 70 proc. uczniów w wieku do dziewięciu lat nie zna rzymskich cyfr. Dużo lepiej natomiast dzisiejsi uczniowie radzą sobie z działaniami na pieniądzach – uważają eksperci MathRiders, międzynarodowego programu edukacji matematycznej.

Zachodniopomorscy uczniowie od lat zajmują ostatnie miejsce pod względem wyników egzaminów z matematyki. A trzy czwarte niezdanych egzaminów maturalnych to efekt oblanej matematyki. Wielu nauczycieli przyznaje, że uczniowie boją się matematyki i nie rozumieją jej. Tymczasem matematycy mówią, że im wcześniej zainteresujemy dzieci tym przedmiotem, tym lepiej. Zapytaliśmy znakomitą matematyczkę prof. Beatę Bogdańską z XIII Liceum Ogólnokształcącego z oddziałami Gimnazjum nr 16 i SP7 w Szczecinie, czy słabe wyniki uczniów mają swój początek w nauczaniu wczesnoszkolnym?

– Wiele zależy od nauczyciela. Bardzo łatwo zniechęcić i zamknąć ucznia na solidną pracę. Trzeba być czujnym, obserwować i wyciągnąć rękę – odparła profesor. – Własną postawą i radością z tego, co się robi, można przekonać ucznia, że warto uczyć się matematyki, że każdy może osiągnąć dobry poziom.

Dyskusja bez przepytywanek

Prof. Bogdańska przyznaje, że nie przepytuje uczniów przy tablicy, a mimo to odnoszą oni sukcesy w konkursach i świetnie znają rozmaite zagadnienia. Uważa, że to uczniowie mają ją przepytywać, ona zaś ich wiedzę sprawdza dopiero na klasówce. – Rozmawiamy, pytam ich, ale tak żeby się uczyli występować publicznie, argumentować swoje zdanie, natomiast to nie jest na ocenę. Jak uczeń przedstawi zachwycające rozumowanie, to otrzymuje brawa i gratulacje. Każde niestandardowe rozwiązanie zadania zyskuje uznanie zespołu klasowego. To buduje, tak myślę, dobre warunki rozwoju – mówi Beata Bogdańska. – Często zdarza mi się powiedzieć „Znakomite rozumowanie, lepsze od mojego”. Mam wrażenie, że strach przed matematyką, niestety, wywołują często sami nauczyciele.

Jak wynika z analizy ekspertów MathRiders przeprowadzonej na podstawie prac konkursowych konkursu matematycznego „Puchacz Piotr” dla uczniów klas 1-3, największe zainteresowanie zagadnieniami matematycznymi wykazują dzieci na wczesnym etapie edukacji. Ciekawość ta nie zawsze jednak przekłada się na posiadane przez nich umiejętności. Z czasem wśród uczniów zanikają podstawowe zdolności matematyczne, które okazują się przydatne na dalszych etapach nauki czy też rzutują na rozwój przyszłej ścieżki kariery.

Po przeanalizowaniu niemal dwóch tysięcy prac eksperci dostrzegli, że dzieci z klas 1-3 lepiej radzą sobie z zadaniami realnymi, niż abstrakcyjnymi. Najmniej trudności sprawiają im ćwiczenia z wykorzystaniem pieniędzy. Dzieci w wieku 6-9 lat dobrze radzą sobie też z dodawaniem i odejmowaniem nawet do 100, o ile są to działania proste. Większe problemy stanowią natomiast zadania złożone, które wymagają więcej niż jednego kroku w dojściu do rozwiązania.

– Warto pamiętać, że niezrozumienie pewnych zagadnień matematycznych na wczesnym etapie nauczania może przynieść poważne konsekwencje w przyszłości. Dlatego też jako rodzice i nauczyciele powinniśmy zwracać uwagę, by wszelkie „braki” w wiedzy dziecka były uzupełniane na bieżąco – komentuje Małgorzata Grymuza, dyrektor regionalny MathRiders Polska.

Która godzina?

Młodszym uczniom poważnych problemów przysparzają zadania związane z zegarem analogowym. Aż 80 proc. dzieci ma trudności w określeniu godziny przy pomocy wskazówek, a nie wyświetlacza elektronicznego. Równie duże kłopoty wśród uczniów klas 1-3 sprawia konieczność zapisania liczb w systemie rzymskim. Tylko 23 proc. z nich to potrafi. Większość uczniów ze szkół podstawowych ma problemy w określeniu zależności pomiędzy poszczególnymi liczbami i działaniami. Dzieci świetnie radzą sobie z prostymi obliczeniami, jednak gdy wynik dodawania dwóch liczb trzeba zrównoważyć odejmowaniem dwóch innych, zaczynają się gubić. Przyzwyczajone są do prostych schematów, a mniej standardowe i wymagające przemyślenia przykłady stanowią dla nich duży problem.

Zdaniem Małgorzaty Grymuzy ważne jest, by dziecko od samego początku nauki spotykało się z różnorodnością ćwiczeń, podczas rozmaitych potyczek i konkursów. Jednym z nich jest konkurs „Puchacz Piotr”. Organizatorzy zapowiadają, że na początku drugiego semestru do placówek szkolnych trafią informacje dotyczące trzeciej jego edycji.

Matematycy przyznają, że warto uczyć się matematyki, bo jest to nauka logicznego myślenia. Również prof. Beata Bogdańska dodaje jeszcze, że matematyka porządkuje myśli, uczy wnioskowania, dedukowania, operowania językiem, jasnego wyrażania się i pozwala lepiej rozumieć świat. Nie bez powodu zatem matematyka określana jest mianem królowej nauk. ©℗

Elżbieta KUBERA

Fot. Ryszard PAKIESER

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Bolesław
2017-12-30 14:58:43
A ja zawsze miałem z matematyki piątki. Tata mi pomagał w matematycznych zadaniach domowych, gdy trzeba było mi coś wytłumaczyć. Teraz też pomagam mojej córce i ma bardzo dobre oceny. Może rodzice bardziej się zainteresują rozwojem intelektualnym swoich pociech?
Minister MEN z SLD
2017-12-28 12:53:42
Krystyna Łybacka ... matematyka na maturze ... po co?
,
2017-12-28 09:12:05
Wszystko przez lewactwo. Kiedyś wszystkie dzieci przystępowały do komunii i otrzymywały zegarki, a teraz...
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA