Okręgowy Związek Bokserski obchodzi w tym roku jubileusz 70 - lecia. Boks na Pomorzu Zachodnim miał wiele lat chwały, bywał najpopularniejszą dyscypliną sportu, miał swoich bohaterów, mistrzów, idoli.
Pierwszym mistrzem Polski został Jan Rutkowski. Było to w roku 1950, a zawodnik reprezentował klub Związkowiec Szczecin. W latach 50 ubiegłego wieku boks w Szczecinie był sportem numer 1. To była wtedy najbardziej prężna i popularna dyscyplina sportu, skupiająca rzesze sympatyków i wywołująca wielkie emocje.
Zanim pięściarze przenieśli się do byłej ujeżdżalni konnej przy ul. Narutowicza, rozgrywali swoje pojedynki też na otwartym powietrzu - między innymi na obiektach obecnego kompleksu kortów szczecińskich przy al. Wojska Polskiego, gdzie od ponad 20 lat rozgrywany jest międzynarodowy turniej tenisowej Pekao Open.
Do Szczecina przyjeżdżały drużyny z Bydgoszczy, Warszawy, Poznania, a także te zagraniczne. Mało kto pamięta, że w naszym mieście boksował nie kto inny, jak słynny Laszlo Papp z Węgier, a w rolę instruktora i weryfikatora kadr szkoleniowych wystąpił trener reprezentacji - słynny Feliks Stamm.
W pierwszej połowie lat 50 największym idolem był Roman Murawski - trzykrotny, indywidualny mistrz Polski. We wczesnych latach swojej kariery zetknął się ze słynnym Leszkiem Drogoszem. ©℗ (p)
Cały artykuł czytaj w środowym wydaniu Kuriera Szczecińskiego, lub w e - wydaniu.