Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Boks. Odroczone kwalifikacje i domowy trening

Data publikacji: 28 marca 2020 r. 15:40
Ostatnia aktualizacja: 28 marca 2020 r. 15:54
Boks. Odroczone kwalifikacje i domowy trening
 

Elżbieta Wójcik z Klubu Bokserskiego Karlino miała bardzo udany poprzedni rok. Wywalczyła medal mistrzostw Europy i podczas Igrzysk Europejskich. Zawodniczka nie ukrywała, że z obecnym sezonem też wiązała spore nadzieje, a celem numer 1 było zakwalifikowanie się do Igrzysk Olimpijskich w Tokio.

Zawodniczka nie zdążyła stoczyć ani jednej walki podczas turnieju kwalifikacyjnego w Londynie. Gdy po trzech dniach zawodów zamierzała wejść do ringu, to zawody w związku z koronawirusem zostały przerwane. Dziś Elżbieta Wójcik mogła już cieszyć się z olimpijskiej kwalifikacji. Musiała jednak tą radość odłożyć.

- Nie mam co żałować, bo losowanie zostało „zamrożone”, więc do walki z Azerką Anjur Rzajewą dojdzie, lecz w późniejszym terminie. Ciężko powiedzieć, czy opadły emocje, bo jednak nie stoczyłem tego pierwszego pojedynku, dlatego i emocje zostawiam na później. A co do przesunięcia igrzysk na 2021 rok, myślę, że to bardzo korzystna zmiana dla mnie, choć nie ukrywam, że na turniej w Anglii zdążyłam wypracować taką formę, która w mojej ocenie dałaby mi bilet do Tokio – stwierdziła zawodniczka Klubu Bokserskiego Karlino.

Elżbieta Wójcik w poprzednim roku odniosła dwa duże sukcesy w ciągu zaledwie kilku tygodni. Najpierw na zawodach Igrzysk Europejskich rozgrywanych w Mińsku wywalczyła brązowy medal, a następnie podczas mistrzostw Europy w Hiszpanii walczyła nawet w finale, ale musiała zadowolić się srebrem. Medalowe szanse miała też podczas mistrzostw świata w Rosji, ale straciła je z powodu kontuzji kolana.

- Dość szybko wznowiłam treningi, chyba to był miesiąc po zabiegu. Wspólna praca z trenerami Karoliną Michalczuk i Władysławem Maciejewskim na zgrupowaniach kadry i w ich klubie w Lublinie zaowocowała satysfakcjonującą mnie dyspozycją. Z dobrym sztabem jestem w stanie przenosić góry. W szybkim czasie zrobiłam formę i dlatego nie miałam żadnych obaw przed wyjazdem do Londynu – powiedziała Elżbieta Wójcik.

Obecnie zawodniczka nie trenuje w normalnych warunkach, ale ćwiczy w domu, świat sportu zatrzymał się. Każdemu trudno jest określić, kiedy nastąpi powrót do normalnego życia

- Wraz z chłopakiem przebywamy w Koszalinie, gdzie przechodzimy kwarantannę. Moja koleżanka Hanna Solecka niedawno otworzyła w tym mieście swój klub bokserski Sicarios i dostarczyła mi potrzebny sprzęt do trenowania. Dzięki niej mam spore możliwość wykonywania rozmaitych ćwiczeń w warunkach domowych. Poza tym jestem w kontakcie z trenerami Michalczuk i Maciejewskim i realizuję nakreślony przez nich plan. Dlatego jestem spokojna o formę. Wierzę, że kiedy znów dojdzie do europejskich kwalifikacjach będę w formie. Celem jest awans na turniej Igrzysk Olimpijskich - podkreśliła Wójcik. (par)

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA