Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Boks. Szpilka znokautowany (FILM)

Data publikacji: 17 stycznia 2016 r. 09:20
Ostatnia aktualizacja: 28 maja 2016 r. 22:39
Boks. Szpilka znokautowany (FILM)
 

Artur Szpilka przegrał przez nokaut w dziewiątej rundzie z broniącym tytułu Amerykaninem Deontayem Wilderem walkę o bokserskie mistrzostwo świata federacji WBC w wadze ciężkiej. Pojedynek odbył się w Nowym Jorku.

Pomimo ambitnej postawy od pierwszego gongu Szpilka nie zdołał - jako pierwszy Polak w historii (wcześniej ta sztuka nie udała się m.in. Andrzejowi Gołocie) - wywalczyć pasa czempiona królewskiej kategorii.

W dziewiątym starciu Wilder minimalnie wyprzedził pretendenta, trafił potężnym krótkim prawym sierpowym w szczękę, a Szpilka upadł na ring niczym rażony prądem i długo leżał bez ruchu. To był ciężki nokaut.

Pochodzący z Wieliczki, a mieszkający od prawie roku w Stanach Zjednoczonych Szpilka, mimo porażki, pokazał się z dobrej strony w konfrontacji z Wilderem, który z wcześniejszych 35 walk, aż 34 wygrał przed czasem, najczęściej w początkowych rundach.

Polski pięściarz konsekwentnie realizował plan taktyczny, był bardzo ruchliwy, aktywny, dużo balansował tułowiem, często próbował przechodzić do ofensywy, zaś mistrz świata długo nie mógł znaleźć na niego sposobu.

- Był trudniejszy do trafienia, niż sądziłem. - powiedział już po walce Wilder, legitymujący się obecnie rekordem 36-0 (Szpilka 20-2).

Walczącemu z odwrotnej pozycji Szpilce trudno było skrócić dystans i przedrzeć się przez długie ramiona przeciwnika. Szukał swej szansy w pojedynczych ciosach, ale i Wilder nie stwarzał większego zagrożenia.

Amerykański bokser nie spieszył się, wierząc w moc swych pięści. W czwartej rundzie jego uderzenie prawym krzyżowym doszło celu, potem jeszcze w siódmym kilka razy trafił Polaka, ale Szpilka wymownie pokazywał, że te ciosy nie robią na nim wrażenia.

W kolejnej odsłonie obdarzony piorunującym uderzeniem Wilder, który jako zawodowiec nigdy nie leżał na deskach (Szpilce wcześniej to już się zdarzało) w swoim stylu dokonał dzieła zniszczenia. Do tego momentu obrońca tytułu prowadził na punkty 77:75, 78:74, 78:74.

Zobacz decydującą akcję, po której Artur Szpilka wylądował na deskach:

 

 

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA