Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Drugi mecz Matkowskiego

Data publikacji: 17 listopada 2015 r. 10:29
Ostatnia aktualizacja: 17 listopada 2015 r. 10:29
Drugi mecz Matkowskiego
 

W środę szczeciński tenisista Marcin Matkowski zagra w drugim grupowym meczu tenisowego turnieju Masters deblistów (początek, g. 13.00). Rywalem Matkowskiego i Nenada Zimonjica  będą tegoroczni mistrzowie US Open i finaliści Australian Open: Pierre Herbert i Nicolas Mahut z Francji.

Herbert i Mahut w pierwszym meczu londyńskiego turnieju przegrali z chorwacko-brazylijską parą: Ivan Dodig i Marcelo Melo. Jeżeli Polak i Serb przegrają, to mogą już bezpowrotnie stracić szansę na zajęcie drugiego miejsca w grupie i awans do półfinału.

Marcin Matkowski po przegranym pierwszym meczu w poniedziałek powiedział, że trzeba już wygrywać wszystkie pozostałe mecze, aby myśleć o awansie do półfinału. Sytuacja z Agnieszką Radwańską, która awansowała do fazy półfinałowej Masters kobiet tylko z jedną grupową wygraną już raczej się nie powtórzy

- Rywale świetnie returnowali na naszym drugim serwisie, gdzie regularnie uciekały nam punkty. - wskazał na jedną z przyczyn porażki 34 letni wychowanek SKT Szczecin. - Nie dali nam zbyt wielu szans. Zaczęliśmy najgorzej jak się da, od przełamań w obu setach.

Urodzony w Barlinku Marcin Matkowski podkreślił, że choć losowanie było niefortunne dla polsko-serbskiego duetu to wciąż wierzy w sukces i liczy na wygraną w środowym meczu z triumfatorami Wimbledonu..

- Gramy w grupie z trzema zwycięzcami Wielkiego Szlema, to prawda, ale przecież z każdą z tych par w tym sezonie już wygrywaliśmy. Kluczowe jest to, żebyśmy zagrali na naszym najwyższym poziomie, a to się w poniedziałek nie udało. - zaznaczył. - Jesteśmy pod ścianą, ale jeszcze nic straconego i mamy szanse na awans do półfinału. W kolejnym meczu zagramy z przegraną parą z sesji wieczornej i to będzie kluczowy mecz dla pozostania w turnieju.

Szczeciński tenisista pochwalił publiczność w londyńskiej hali O2 Arena, wśród której było wielu Polaków.

- Bardzo lubię tu grać, zawsze widzę kibiców z polskimi flagami, którzy nas dopingują. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach wygramy i damy im nieco więcej radości. - nadmienił.

Obaj zawodnicy mieli podczas poniedziałkowego pojedynku na koszulkach czarne wstążki upamiętniające ofiary ubiegłotygodniowych zamachów terrorystycznych w Paryżu.

- Oczywiście, solidaryzujemy się z Paryżem i potępiamy piątkowe wydarzenia; wszyscy jesteśmy myślami z tymi, których dotknęła ta tragedia. - powiedział Matkowski. (par)

 

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA