Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Ekstraklasa piłkarska. Remis Pogoni w Lubinie

Data publikacji: 28 lipca 2024 r. 17:01
Ostatnia aktualizacja: 29 lipca 2024 r. 18:17
Ekstraklasa piłkarska. Remis Pogoni w Lubinie
Fot. Ryszard Pakieser (archiwum)  

Podziałem punktów zakończył się drugi w sezonie występ w ekstraklasie portowców. Pogoń po emocjonującym meczu zremisowała  w Lubinie z Zagłębiem. Trzecią bramkę w sezonie zdobył Koulouris, a drugą w swojej karierze w ekstraklasie Paryzek.

Zagłębie Lubin - Pogoń Szczecin 2:2 (2:1); 0:1 Koulouris (18), 1:1 Pieńko (19), 2:1 Kurminowski (28-karny), 2:2 Paryzek 85’

Zagłębie: Hładun - Grzybek, Orlikowski, Ławniczak, Mata, Makowski, Dąbrowski,Pieńko (78, Kuszta), Mróz, Wdowiak (69, Radwański), Kurminowski (69, Sejk).

Pogoń: Cojocaru – Koutris (70, Borges), Malec (90, Loncar), Zech, 28. Wahlqvist – Ulvestad, Gorgon (77, Paryzek),  Łukasiak (70, Kurzawa), Biczachczjan (90,  Korczakowski), Grosicki – Koulouris.

Żółte kartki: Wahlqvist, Kurzawa.

Po zwycięstwie na inauguracje z Koroną kibice liczyli na równie dobry występ portowców w Lubinie. Postawa Pogoni mogła się podobać szczególnie w pierwszej połowie. Grała z polotem i z łatwością konstruowała akcje. Świetnie na lewej stronie spisywał się Koutris, Aktywni byli Grosicki i Biczachczjan, a swoją przydatność w podstawowej jedenastce potwierdzał ubiegłotygodniowy debiutant Łukasiak. Pod bramką wracającego do Lubina z Legii Hładuna raz po raz dochodziło do groźnych sytuacji. W 17. minucie swój snajperski instynkt potwierdził Koulouris. Przejął piłkę na polu karnym i efektownym strzałem posłał piłkę do siatki. Gospodarze szybko doprowadzili do remisu. Pieńko strzelił z około dwudziestu metrów i nie dał szans Cojocaru. Kilka minut później Zagłębie wyszło na prowadzenie. Zech zagrał ręką w polu karnym i po analizie VAR sędzia zarządził rzut karny. Kurminowski wykorzystał jedenastkę i wyprowadził Zagłębie na prowadzenie. Pogoń do końca tej części grała bardzo ofensywnie. Dwie szanse na wyrównanie miał Biczachczjan, ale najpierw z wolnego trafił w poprzeczkę, a potem głową obok słupka.

Po przerwie Zagłębie długo bezbłędnie broniło prowadzenia. Cofnięci pod własne pole karne gospodarze nie pozwalali portowcom poważniej zagrażać bramce, a i akcje Pogoni wyraźnie straciły polot. Grę ciągnął Grosicki, który starał się na różne sposoby zaskoczyć Hładuna - strzelał zza pola karnego lub dogrywał do ustawionych w nim partnerów z drużyny. Dopiero jednak kontra w 85 minucie przyniosła wyrównanie. Zagrana z połowy długa piłka trafiła pod nogi Grosickiego, a ten dośrodkował na pole karne dośrodkował do wbiegającego Paryzka. Wprowadzony kilka minut wcześniej młody napastnik Pogoni nie zmarnował okazji i posłał futbolówkę do siatki. Tym samym zaliczył drugie w karierze trafienie w ekstraklasie. Wprawdzie kibice Pogoni w tej akcji na długie moment wstrzymali oddech, gdyż sędziowie analizowali, czy bramka nie padła ze spalonego, ale ostatecznie gol został uznany.  

Gospodarze jeszcze zerwali się do rozpaczliwych ataków, ale remis utrzymał się do końca.

(woj)

 

***

Wcześniejsza informacja

KGHM Zagłębie Lubin – Pogoń Szczecin 2:2 (2:1)

Bramki: 0:1 Efthymis Koulouris (17), 1:1 Tomasz Pieńko (19), 2:1 Dawid Kurminowski (28-karny), 2:2 Patryk Paryzek (83-głową).

Żółta kartka – Pogoń Szczecin: Linus Wahlqvist, Rafał Kurzawa.

Sędzia: Paweł Malec (Łódź). Widzów: 7358.

KGHM Zagłębie Lubin: Dominik Hładun – Mateusz Grzybek, Igor Orlikowski, Aleks Ławniczak, Luis Mata - Tomasz Pieńko (78. Patryk Kusztal), Tomasz Makowski, Damian Dąbrowski, Marek Mróz, Mateusz Wdowiak (70. Adam Radwański) - Dawid Kurminowski (70. Vaclav Sejk).

Pogoń Szczecin: Valentin Cojocaru - Linus Wahlqvist, Mariusz Malec (90+2. Danijel Loncar), Benedikt Zech, Leonardo Koutris (70. Leo Borges) - Wahan Biczachczjan (90+2. Olaf Korczakowski), Fredrik Ulvestad, Kacper Łukasiak (70. Rafał Kurzawa), Alexander Gorgon (77. Patryk Paryzek), Kamil Grosicki - Efthymis Koulouris.

Od pierwszych chwil meczu zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki miała Pogoń, a gra Zagłębia sprowadzała się do biegania i patrzenia, jak rywale wymieniają podania. Pierwsi szansę na gola mieli jednak gospodarze. Tomasz Pieńko przedarł się prawą stroną, dograł w pole karne do wbiegającego Mateusza Wdowiaka, ale ten nie trafił w piłkę.

I tak wyglądały kolejne fragmenty – Pogoń miała piłkę, ale nie potrafiła przedostać się przez dobrze zorganizowane ustawione na własnej połowie Zagłębie. Lubinianie natomiast czekali na błędy gości i wyprowadzali szybkie ataki.

Ciekawie zrobiło się naprawdę dopiero po kwadransie. Najpierw Kamil Grosicki przedarł się lewą stroną i dograł do środka, gdzie Efthymis Koulouris przyjął piłkę, przymierzył i Dominik Hładun był bez szans.

Niecałe 120 sekund później ponownie był remis. Bardzo aktywny Pieńko rozegrał ładną akcję z Wdowiakiem, którą zakończył precyzyjnym strzałem zza pola karnego. Gole zmieniły obraz meczu, bo Zagłębie już nie czekało, co zrobi Pogoń, ale też ruszyło do przodu. Ponieważ goście nie zamierzali się bronić, kibice nie mieli prawa narzekać na nudę.

Po jednym z rzutów rożnych dla gospodarzy nieoczekiwanie chyba dla wszystkich na stadionie sędzia nakazał wstrzymać się ze wznowieniem gry. Po analizie wideo arbiter dopatrzył się zagrania ręką jednego z zawodników Pogoni i podyktował rzut karny, którego na gola zamienił Dawid Kurminowski.

Gospodarze po wyjściu na prowadzenie cofnęli się na własną połowę i ponownie goście uzyskali przewagę. Szanse na doprowadzenie do remisu mieli m.in. Grosicki i Wahan Biczachczjan, ale świetnie w bramce spisywał się Hładun.

W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił i Pogoń nadal była stroną przeważającą, a Zagłębie cofnięte na własną połowę pilnowało prowadzenie i szukało ewentualnej szansy na trzeciego gola w kontratakach. Goście mieli jednak znacznie większe problemy na przebicie się przez mur białych koszulek i nie stwarzali już sytuacji bramkowych. Ponieważ lubinianie też nie za bardzo kwapili się do kontr, mecz stracił na atrakcyjności.

Im było bliżej końca spotkania, tym Pogoń coraz więcej ryzykowała. W ostatnim kwadransie goście przeszli na ustawienie z dwoma napastnikami i dało to efekt. Wprowadzony kilka chwil wcześniej Patryk Paryzek wygrał pojedynek o górną piłkę po dośrodkowaniu Grosickiego i doprowadził do remisu.

W ostatnich minutach gra się ponownie otworzyła, obie ekipy starały się atakować, ale nie podejmowały już takiego ryzyka jak wcześniej. Bliższa stworzenie sobie brakowej okazji była Pogoń, ale obrońcy gospodarzy nie dali się już zaskoczyć i kibice więcej goli w Lubinie w niedzielę nie obejrzeli.

Logo PAP Copyright

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Szczecinianin
2024-07-29 17:14:50
Interia podała ze Prezes Mroczek zamierza sprzedać pakiet większościowy Pogoni inwestorowi zewnętrznemu.?Czyzby to byl koniec tej przygody?Czy Pogon znow wyląduje na peryferiach polskiej pilki?
transparenty kibiców
2024-07-29 15:53:29
W Lubinie było widać celny transparent nie tylko o Bodnarze ale i drugi: "Nie chcemy postępowego Zachodu, będziemy bronić swojego domu!".
Edek
2024-07-29 10:47:12
Pogon powinna spokojnie wygrać ten mecz.Brak koncentracji po strzeleniu gola na 1 do 0 swiadczy o braku profesjonalizmu i klasy zespołu.Kilka sytuacji bramkowych nie zamienionych na gola tez obnaża slabosc tej drużyny. Całe szczęście ze w drużynie byl Grosicki ale on wiecznie gral nie bedzie. Bramka Paryzka palce lizać.Szkoda straconych 2 pkt. które na koniec sezonu moga przybrać wymierna kwotę finansowa.I znow prezesunio bedzie robił wyprzedaż a pieniadze leza na boisku trzeba się tylko schylic
Kibic2
2024-07-29 08:07:05
Mecz 4 drużyny z 8 drużyną poprzedniego sezonu. To Pogoń szczęśliwie zremisowała pod koniec meczu. Co by było gdyby Grosickiego nie było? Trener zapowiadał przełamania pecha z Zagłębiem i co ? Trzeba pamiętać, że Zagłębie było osłabione (czerwona kartka w poprzednim meczu). Myślę, że następny mecz zweryfikuje wartość Pogoni.
Lenny
2024-07-28 23:07:52
Pogoń rozgrywa takie same zawody jak w zeszłych sezonach milion podań w szerz boiska i sporadyczne strzały z dystansu cieszynka po golu i gong później drugi gong i tylko jeden sposób na Pogoń Włoska obrona i jesteśmy bezradni(dzis się udało)walimy głową w mur,szacun dla Grosickiego ale co będzie kiedy złapie kontuzję i nie tylko jego co jeśli nie zgrają kluczowi zawodnicy za kartki będziemy bezradni i jeszcze jedno jednym składem ligi nie da się wygrać a wzmocnień zero
kibic od wieków
2024-07-28 21:07:11
Mecz na dobrym poziomie ze wskazaniem na Pogoń.Remis na wyjeździe należy zawsze szanować.
Bodnar precz
2024-07-28 20:36:32
czyżby kibice nie wiedzieli że ,są w uśmiechniętej Polsce gdzie policja wchodzi do prokuratorów i rozpruwa szafy.
Xxx
2024-07-28 20:16:06
Widać za mało dostali od miasta na reklamę ,wystarczyło tylko na remis .
Jprd
2024-07-28 19:36:32
Zgubione dwa punkty na słabym Lubinie, co tu się rozpisywać.
Kibic
2024-07-28 17:59:46
Zagłębie rozpaczliwie broniło się po przerwie. Cała druga połowa toczyła się na połowie gospodarzy. Kamil Grosicki znowu na topie. Co byśmy zrobili bez niego ? Przypadkowo nastrzelona ręka Zecha dała karnego Zagłębiu.
Strata 2 punktów
2024-07-28 17:31:54
Pogoń zremisowała wygrany mecz. Szkoda straconych punktów. Bardzo dobra gra w 2 połowie. Kiedy "cisnęli" Zagłębie zabrakło strzałów z daleka. Wysoki Paryzek grał na polu karnym (poprzednio jako skrzydłowy) i natychmiast są efekty. Znakomite dwie asysty Grosickiego. Transparent z napisem: "Bodnar ręce precz od kibiców" oznacza, że kibice w Lubinie "budzą się". Mają dosyć zamordyzmu, prześladowań, cenzury i propagandy. To dopiero początek. W innych miastach jest podobnie.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA