TOPLIGA FUTBOLU AMERYKAŃSKIEGO: HUSARIA Szczecin - SEAHAWKS Gdynia 13:31 (0:10, 0:7, 0:7, 13:7)
W sobotę na boisku ze sztuczną trawą przy ul. Witkiewicza odbyła się szczecińska inauguracja kolejnego sezonu Topligi, a wzmocniony zimą szczeciński zespół nie sprostał aktualnym wicemistrzom kraju, z którymi zawsze miał ciężkie przeprawy i historia dotychczasowych spotkań nie napawała optymizmem.
Przedmeczowe obawy potwierdziły się już w pierwszej kwarcie, w której gdynianie zdobyli 10 punktów nie tracąc żadnego. W dwóch następnych częściach punkty zdobywali także tylko goście. Dopiero w ostatniej kwarcie sytuacja na boisku przybrała inny obrót. Pierwsze punkty zdobyła Husaria i to nasz zespół okazał się skuteczniejszym w tym fragmencie gry. Trudno jednak wyrokować, co było tego główną przyczyną: mobilizacja szczecinian czy rozprężenie gdynian?
- Wynik o tym nie świadczy, ale nawiązaliśmy walkę z wicemistrzami kraju, a oni byli lepsi głównie jeśli chodzi o skuteczność - powiedział zawodnik Husarii Michał Szczurowski. - Dobrze zagraliśmy końcówkę, co napawa ostrożnym optymizmem przed kolejnymi meczami. Zabrakło nam zgrania i ofensywa jest do poprawy, a defensywę oceniam pozytywnie, podobnie jak nasze rozegranie. Mimo porażki inauguracją oceniam na czwórkę z plusem.©℗ (mij)
Fot. R. Pakieser