W 6. kolejce I ligi futsalu gr. północnej, Futsal Szczecin zremisował u siebie z zespołem Futsal Świecie 6:6.
FUTSAL Szczecin - FUTSAL Świecie 6:6 (3:4); 0:1 Kolmajer (6), 0:2 Mikołajewicz (9), 0:3 Kwiatkowski (15), 1:3 Kubicki (18), 2:3 Grochowski (19), 2:4 Czyszak (19), 3:4 Vlasovich (20), 3:5 Kaczkowski (27), 4:5 Bitsadze (29), 5:5 Bitsadze (38), 5:6 Kaczkowski (40), 6:6 Ława (40).
Futsal: Janukiewicz - Żebrowski, Sobinek, Bitsadze, Kubicki, Sapon, Jania, Jakubowski, Vlasovich, Budzyński, Grochowski, Maćkiewicz, Ława
W 6. minucie spotkania goście objęli prowadzenie, a gola zdobył Adam Kolmajer. W 9. minucie wynik meczu podwyższył Marcin Mikołajewicz, który wykorzystał błąd Valeriego Vlasovicia. Sześć minut później było już 0:3, a bramkę po kontrze strzelił Paweł Kwiatkowski. W pierwszej połowie gospodarzom niewiele wychodziło, ale zdołali jeszcze wrócić do gry. Najpierw bramkę kontaktową zdobył Łukasz Kubicki, który dobił strzał Maksa Sapona. Minutę później akcję na tzw. długim słupku zamknął Dominik Grochowski i był wynik 2:3. Goście odpowiedzieli kolejną kontrą i bramką Karol Czyszka. Jeszcze przed przerwą gola na 3:4 strzelił Vlasovich, wykorzystując błąd w obronie zespołu gości.
Po przerwie rywale ponownie podwyższyli prowadzenie, a mocnym strzałem popisał się Piotr Kaczkowski. Dwie minuty później szczecinianie zdobyli gola na 4:5, a autorem był Nikoloz Bitsadze, który trafił w tzw. okienko bramki rywala. Na pięć minut przed końcem meczu gospodarze wycofali bramkarza, czego efektem był gol na 5:5, a autorem ponownie był Bitsadze. Ostatnia minuta to kolejna próba gry szczecinian z lotnym bramkarzem, ale po błędzie Kubickiego, goście strzelili gola na 5:6. Gdy wydawało się, że to koniec emocji w tym spotkaniu, stało się coś nieprawdopodobnego. Na sekundę przed końcem meczu do piłki podszedł Karol Ława i mocnym strzałem pokonał bramkarza gości.
Cenny punkt drużyny Futsalu Szczecin, która do samego końca walczyła o korzystny wynik. Szczecinianie ani razu nie prowadzili w tym meczu i tym bardziej muszą ten punkt szanować. Gospodarze po raz kolejny zafundowali swoim kibicom emocjonalny rollercoaster.
PR