Rozmowa z Grzegorzem Usowiczem, nowym trenerem Futsalu Szczecin
Zespół pierwszoligowego Futsalu Szczecin po świąteczno-noworocznej przerwie wrócił na parkiety. W minioną niedzielę zmierzył się w Pucharze Polski z ekstraklasową drużyną Red Devils Chojnice doznając dotkliwej porażki. Mecz był debiutem na stanowisku pierwszego trenera Grzegorza Usowicza.
- Jak ocenia trener mecz pucharowy z Red Devils Chojnicem, przegrany 0:5?
- W pierwszej połowie dzięki dyscyplinie w obronie trzymaliśmy jeszcze dobry wynik. NIestety później dały o sobie znać błędy indywidualnie, co jest naszą zmorą i pracujemy nad tym elementem. Mieliśmy też swoje okazje, ale byliśmy nieskuteczni. Doszły do tego braki kondycyjne. Mieliśmy przerwę zimową, a rywal rozgrywał wtedy spotkania i jest w rytmie meczowym.
- Co jest do poprawy w tej drużynie?
- Jak wspomniałem pracujemy nad poprawą gry obronnej i eliminowaniem indywidualnych błędów. Na razie na tym się skupiłem. Chcę żeby każdy zawodnik wziął odpowiedzialność za działania na boisku. Będziemy oczywiście też poprawiać ofensywę i pracować nad większą skutecznością.
- Najbliższy mecz gracie z Legią na wyjeździe. Jaki panuje nastrój w drużynie przed tym spotkaniem?
- Nastawienie jest bojowe. Chłopcy są trochę porozbijani po tylu porażkach, ale pracujemy z nimi mentalnie i nadal chcemy walczyć o utrzymanie w I lidze. Nie położymy się przed Legią. Sama nazwa wyzwala w nas mobilizację. I jak w każdy meczu jest wiara w zwycięstwo.
-Jaką filozofię ma trener i jak chciałby grać swoim zespołem?
Na pewno chcemy tracić mniej bramek niż dotychczas. Chcę żeby mój zespół grał szybko i robił z piłki użytek. Chcę żeby zawodnicy na boisku wiedzieli co chcą zrobić z piłką kiedy ją otrzymają. Chcę większej odpowiedzialności za piłkę u każdego z zawodników,
- Czy można porównywać tą drużynę do czasów kiedy był Pan w Pogoni 04?
- Nie za bardzo. Wtedy była inna drużyna, mocniejsza, Klub miał większy budżet. Można było ściągnąć zawodnika, który gra zawodowo w futsal. i mu zapłacić. Obecny zespół to młodzi ludzie - studenci, którzy pracują, a gra w piłkę to dla nich dodatek.
- Poprzedni trener Roman Smirnov mówił, że brakuje pójścia za akcją do końca. Że były takie sytuacje obronne, że można było powalczyć o uniknięcie bramki, a zespół o to nie walczył?
- Zgadza się. Trzeba wrócić do treningu u podstaw. Wyrobić u zawodników nawyki, że nie odpuszczamy nawet w beznadziejnej sytuacji. Takie sytuacje były, ale mam nadzieję, że już łatwo bramek tracić nie będziemy.
- Czy jest dla trenera jest różnica gdzie gramy, na Twardowskiego czy Netto Arenie?
- Dla mnie nie ma to znaczenia w obecnej sytuacji. Chyba, że byliby kibice i byłby to dodatkowy bodziec dla moich zawodników. Obecnie jednak gramy i trenujemy 3-4 razy w tygodniu na Twardowskiego.
- Kto obecnie stanowi trzon zespołu i wspiera ekipę swoim doświadczeniem? I co z Danielem Szklarzem?
- Jest to Daniel Mackiewicz i Łukasz Koszmider których już trenowałem. Daniel Szklarz leczy obecnie kontuzję - dzwonił ostatnio do mnie i chcę wrócić do treningu w przyszłym tygodniu.
- Czy oczekiwania kibiców w stosunku do Futsalu Szczecin nie są za wysokie po upadku Pogoni 04?
- Kibice zawsze mają swoje oczekiwania. To normalne w sporcie. Na razie jest taka sytuacja jaka jest. Walczymy o utrzymanie. Obecnie najważniejsze jest podnieść zespół mentalnie.
- Jak to wygląda w kwestii szkolenia dzieciaków w klubie? Czy jest to prowadzone na poważnie?
- Obecnie są tylko zajęcia uzupełniające dla dzieci od 6 do 8 lat. Nie ma ściśle określonego kierunku szkolenia i warunków do tego. Może w przyszłości ktoś zagra w pierwszym zespole z tych dzieciaków. Jak była Pogoń 04, to występował zespół młodzieżowy w przedziale 18-21 lat i stamtąd mogliśmy mieć zawodników do pierwszego zespołu. Obecnie takiego zespołu nie ma.
- Oleg Zozulya trener, który spadł z Pogonią 04 mówi, że w drużynie którą trenował "Nie było konkurencji. Nie było zaangażowania u zawodników" i dlatego nie ma ekstraklasy futsalu w Szczecinie? Co Pan na to?
Nie chcę się wypowiadać na temat innego trenera. Mnie tam wtedy nie było. Obecnie zauważam na moich treningach dużą pracę i zaangażowanie.
Rozmawiał Paweł REICHELT