Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Futsal. Festiwal strzelecki

Data publikacji: 28 listopada 2016 r. 20:11
Ostatnia aktualizacja: 28 listopada 2016 r. 20:11
Futsal. Festiwal strzelecki
 

POGOŃ 04 Szczecin - AZS UG Gdańsk 7:4 (3:0); 1:0 Solecki (6), 2:0 Solecki (14), 3:0 Gepert (19), 3:1 Poźniak (22), 3:2 Cyman ((24), 4:2 Jurczak (31- karny), 5:2 Kriezel (32 - samobójcza), 6:2 Bugański (32), 7:2 Solecki (37), 7:3 Poźniak (38), 7:4 Horbacz (39).

Futsaliści Pogoni 04 wygrali piąty mecz w sezonie i awansowali na czwartą pozycję w ekstraklasie. To trzecie w sezonie tak efektowne zwycięstwo drużyny ze Szczecina.

Ekipa z Gdańska na mecz do Szczecina dotarła w ostatniej chwili. Przyjazd gości opóźnił się z powodu fatalnych warunków drogowych spowodowanych przez opady śniegu. Mecz rozpoczął się z kilkuminutowym opóźnieniem.

Od samego początku spotkania Pogoń groźnie atakowała. Pod bramką Burglina już w pierwszych minutach zagotowało się kilka razy. W słupek strzelił Gepert, a bramkarz gości dwukrotnie efektownie interweniował po uderzeniach Kubika i Jurczaka.

W końcu dobrą passę Burglina przerwał Solecki, który wykończył akcję swojego zespołu. Pogoń już po 10 minutach miała na swoim koncie pięć fauli, ale do przerwy nie dała się sprowokować do kolejnego, który skutkowałby przedłużonym rzutem karnym.

Gra się jednak wyrównała i goście coraz groźniej atakowali. Pogoń broniła się skutecznie,a momentami jak po uderzeniu w słupek Krefta szczęśliwie. Przed przerwą szczecinianie zadali akademikom jeszcze dwa ciosy. Najpierw dośrodkowanie na pole karne wykorzystał Solecki, a kilka minut później efektownym strzałem z ostrego kąta popisał się Gepert.

Na przerwę gospodarze schodzili z przewagą trzech bramek, ale już po trzech minutach drugiej połowy goście zniwelowali straty do jednego gola. Akademicy w pierwszym minutach drugiej części zepchnęli Pogoń do defensywy i szybko wykorzystali dwie okazje do zdobycia bramek, a od utraty kolejnej gospodarzy uratował słupek.

Pogoń odrodziła się dopiero w ostatnich 10 minutach. Przełomowym momentem meczu okazał się faul na Soleckim, który skutkował przedłużonym rzutem karnym. Jurczak nie zmarnował takiej okazji i poderwał drużynę do odważniejszej gry.

Zaowocowało to kolejnymi bramkami w odstępie niespełna 60 sekund. Samobójcze trafienie Kriezela i gol Bugańskiego dało Pogoni komfortową sytuacją. Po trzecim w meczu trafieniu Soleckiego AZS nie był już w stanie się podnieść, a jedynie tylko zmniejszyć rozmiary porażki.©℗ (woj)

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA