Przed kolejnym treningiem zespołu Futsalu Szczecin, porozmawialiśmy z ikoną szczecińskiego futsalu, Danielem Maćkiewiczem.
Futsal. Jak to wszystko się zaczęło i ile czasu już trwa?
Kolega ze Stali Szczecin zaprosił mnie na trening, spodobało mi się to i trwa do tej pory. Z piętnaście lat na pewno. Jak miałem 18 lat, to zaczynałem od Młodzieżowych Mistrzostw Polski.
Dlaczego postawił pan właśnie na futsal?
Trafiłem na słabe czasy, jeżeli chodzi o Pogoń trawiastą, ponieważ do klubu trafiał zaciąg wielu brazylijczyków i nie było szans wybicia się na wyższy poziom.
Jak długo zamierza pan grać w futsal? Jest pan z rocznika 88' i trójka z przodu już jest...
Kontuzji większych nie miałem, zdrowie również dopisuje. Jeżeli nie będę już mógł grać, to na pewno zrezygnuję.
Przed Pogonią 04 i Futsalem Szczecin, grał pan jeszcze w drużynie Moto 46 Szczecin. Co to była za ekipa?
W Szkole Salezjańskiej przy. ul. Ku Słońcu, była tzw. Środowiskowa Liga Futsalu. Był tam sponsor, który zebrał fajną drużynę. Udało nam się zagrać w finale futsalowego Pucharu Polski i od tamtego czasu zacząłem swoją przygodę z Pogonią 04.
Czy nadal jest w panu dreszczyk emocji związany ze spotkaniami na parkiecie, a szczególnie z meczami wyjazdowymi?
Bardzo fajnym uczuciem jest wyjazd na mecz. Rozmowy w busie są wesołe i jest wiele żartów. Atmosfera w zespole się buduje, a ona jest bardzo ważna. Zawsze jest ten dreszczyk emocji i to nigdy nie zniknie.
Czy w ostatnich latach widać postęp w grze zespołu Futsal Szczecin?
Postęp jest widoczny z meczu na mecz, trener pomaga nam bardzo taktycznie i mamy nadzieję, że powalczymy w tym sezonie o czołówkę tabeli. Chciałbym powalczyć o awans do elity, ale nasze ambicje mogą być w tym momencie zbyt wysokie do naszych możliwości. Lepiej siedzieć cicho i robić swoje. Zobaczymy jak to wyjdzie.
Jedna cecha, która charakteryzuje Daniela Maćkiewicza na boisku?
Jestem komunikatywny na parkiecie i staram się pomagać zespołowi w każdej możliwej sytuacji.
A co z pana bratem Mateuszem Maćkiewiczem, który kiedyś też próbował sił w futsalu?
Przez miesiąc czasu mój brat trenował w Pogoni 04, ale nie spodobał się trenerowi. Po zmianie trenera, miał propozycję powrotu do treningu, ale wcześniej się zniechęcił i całkowicie zrezygnował z gry.
Kiedy w końcu zgoli pan wąsa?Od dłuższego czasu jest to pana znak rozpoznawczy...
Byłem na tzw. imprezie tematycznej i wąs tak już został. Zapuściłem go sobie, było to moje widzimisię. Zobaczymy, może niedługo go nie będzie.
Jakie ma pan jeszcze marzenia związane z futsalem?
Na tę chwilę robię to dla przyjemności. Marzenia były już spełniane, do których dążyliśmy razem z Pogonią 04. Teraz podchodzę do tego na spokojnie.
Dziękuję za rozmowę
Paweł Reichelt