W Kołobrzegu rozegrany został towarzyski mecz futsalu pomiędzy reprezentacjami Polski i Ukrainy, w którym lepszy okazał się zespół gości.
POLSKA - UKRAINA 1:4 (0:1); 0:1 Abakszyn (15), 0:2 Siryj (29), 0:3 Siryj (36), 0:4 Abakszyn (39) 1:4 Madziąg (40).
POLSKA: Michał Kałuża, Łukasz Błaszczyk - Michał Kubik, Mateusz Mrowiec, Tomasz Kriezel, Krzysztof Elsner - Mateusz Madziąg, Patryk Hoły, Remigiusz Spychalski, Sebastian Leszczak, Paweł Kaniewski, Jakub Raszkowski, Dominik Śmiałkowski
Mecz odbył się w hali Milenium w Kołobrzegu, a obiekt niemal w całości został wypełniony kibicami. Na trybunach spotkanie obserwowali m. in. Maciej Mateńko - wiceprezes PZPN i prezes ZZPN czy Adam Frączczak, były portowiec, który obecnie występuje w II-ligowej Kotwicy Kołobrzeg.
Od pierwszego gwizdka spotkanie było bardzo dynamicznie, a sytuacji z obydwu stron nie brakowało. Najbliżej otwarcia wyniku był Sebastian Leszczak, który w 4. minucie oddał strzał lewą nogą, a piłka po odbiciu się od dwóch słupków...wyszła w pole. W pierwszej połowie więcej okazji bramkowych mieli Polacy. Z dystansu uderzali Leszczak i Tomasz Kriezel, a bardzo aktywny w ataku był Mateusz Mrowiec. Do przerwy prowadzili jednak Ukraińcy po bramce Abakszyna, który wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem.
W drugiej połowie inicjatywę mieli Polacy, a goście nastawili się grę z kontrataków. Po jednym z nich wynik podwyższył Siryj. Trzecią bramkę dla Ukrainy ponownie zdobył Syrij, który wykorzystał podanie z własnej połowy i uderzając z powietrza pokonał Michała Kałużę. Na trzy minuty przed końcem meczu Polska otrzymała rzut karny, którego nie wykorzystał Leszczak, uderzając z całej siły w poprzeczkę. Za chwilę gospodarze zaczęli grać z tzw. lotnym bramkarzem, a Ukraińcy strzałem do pustej bramki, podwyższyli wynik spotkania. Ostatni gol, to trafienie z Mateusza Madziąga i zarazem honorowa bramka dla reprezentacji Polski.
Spotkanie miało charakter towarzyski, ale momentami na parkiecie było bardzo gorąco. Nie brakowało przepychanek słownych i fizycznych, a sędziowie pokazali aż 5 żółtych kartek. Dla Biało-Czerwonych był to ostatni test przed wtorkowym spotkaniem z Azerbejdżanem, który zakończy rywalizację w grupie 6. kwalifikacji do mistrzostw świata 2024, a stawką będzie pierwsze miejsce grupie. Spotkanie rewanżowe odbędzie się 7. marca w Koszalinie o godz. 20, a transmisję przeprowadzi TVP Sport. ©℗ (PR)
Fot. Paweł Reichelt