Pogoń '04 Szczecin - Clearex Chorzów 2:0 (1:0)
Lasik - Jakubiak, Bugański, Jonczyk, Jurczak - Maćkiewicz, Shamotii, Gepert, Krzyżanowicz.
Bramki: Maćkiewicz (9), Jonczyk (36)
Dużo szczęścia, zabójcza wręcz skuteczność i kondycja graczy oraz Lasik w bramce - oto najlepsza recepta na zwycięstwa.
W osłabieniu, ale za to w nowych, granatowo-bordowych pasiakach, zagrała w niedzielne popołudnie szczecińska Pogoń '04. Za cztery żółte kartki pauzował kapitan Michał Kubik, kontuzje wykluczyły Łukasza Tubackiego, Dominika Soleckiego, tylko chwilę grali Mateusz Gepert i Oleksand Shamotii. Ale i tak podopieczni Łukasza Żebrowskiego wygrali!
W pierwszych minutach spotkania dogodniejsze sytuacje do zdobycia gola mieli goście, przy czym uważnie bronił Lasik. I z bramki cieszyli się miejscowi - jej autorem był Maćkiewicz. Po tym jak portowcy wyszli na prowadzenie, ponownie zaatakowali Ślązacy, jednak albo brakowało im precyzji, albo też na przeszkodzie stawał im Lasik.
Po przerwie nadal to Clearex robił lepsze wrażenie, jego gracze nękali Lasika i z niedowierzaniem patrzyli jak piłka ląduje w jego rękach lub toczy się obok słupka. To był - po prostu - świetny mecz szczecińskiego golkipera. I nagle w 36 minucie przyjezdnym zadany został drugi cios; precyzyjne dogranie Jurczaa wykorzystał Jonczyk. Clearex postanowił wycofać bramkarza, grać piątką w polu; nic to nie dało. (kol)
Więcej o meczu w poniedziałkowym Kurierze i e-wydaniu.