Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Igrzyska Olimpijskie. 6 miejsce w biathlonie

Data publikacji: 15 lutego 2018 r. 12:33
Ostatnia aktualizacja: 15 lutego 2018 r. 15:37
Igrzyska Olimpijskie. 6 miejsce w biathlonie
 

W dwóch pierwszych startach na igrzyskach w Pjongczangu polskie biathlonistki spisały się poniżej oczekiwań. Spadła na nie krytyka, ale w czwartek świetnie odpowiedziała na nią Monika Hojnisz, zajmując szóste miejsce w biegu indywidualnym.

- Żadna z nas nie przyjechała tutaj na wycieczkę, co czasem sugerują ludzie sprzed telewizorów. My naprawdę w każdym starcie dajemy z siebie wszystko - podkreśliła Hojnisz.

Cztery lata temu w Soczi Hojnisz odnotowała najlepszy wynik z Polek - piąte miejsce w biegu ze startu wspólnego. Przed wylotem do Korei przyznała, że nie czuje się na siłach powtórzyć taki rezultat, ale po chwili dodała, że przed igrzyskami w Rosji również się takiego wyniku nie spodziewała. Czasem trudno nie odnieść wrażenia, że brakuje jej nieco pewności siebie.

- Trochę asekuracyjnie podeszłam do tego dystansu. Bałam się tej piętnastki, bo to ciężki bieg. Trzeba umieć rozłożyć siły. Może nie powinnam tego mówić, ale zwykle zaczynam z rezerwą. Na ostatnim kółku, kiedy otrzymałam informację, że jestem czwarta, dałam jednak z siebie wszystko i miałam mroczki przed oczami - powiedziała w czwartek.

- Ogólnie jestem z tego startu zadowolona. Szczególnie, jeśli uwzględnię to, jak było przed igrzyskami, kiedy nie radziłam sobie na strzelnicy. Czasem się śmieję, że jestem trochę taką niespodzianką wielkich imprez - dodała.

Hojnisz spudłowała raz. Nawet gdyby była bezbłędną, to do medalu nieco by jej zabrakło. Na pytanie czy z formą biegową kadra nie rozminęła się z igrzyskami, nie chciała odpowiedzieć.

- Najpierw musimy to wszystko dokładnie przeanalizować - zaznaczyła.

- Biathlon to dyscyplina cholernie ciężka, loteryjna. Można być przygotowanym najlepiej jak się da, a i tak o wszystkim decyduje dyspozycja dnia i szczęście - dodała Guzik, która była 52.

Triumfowała nieoczekiwanie Szwedka Hanna Oeberg przed Słowaczką Anastasiyą Kuzminą i Niemką Laurą Dahlmeier, dla której jest to trzeci medal w Pjongczangu. Hojnisz do triumfatorki straciła 1.54,8. 21. miejsce zajęła Weronika Nowakowska, a na 83. sklasyfikowana została Magdalena Gwizdoń, która fatalnie strzelała. Miała aż osiem pudeł.

W tym sezonie Pucharu Świata Hojnisz wcześniej tylko dwukrotnie punktowała. Dobrym występem w czwartek zapewniła sobie jednak prawo startu w sobotnim biegu ze startu wspólnego. Pierwszą rezerwową jest natomiast Nowakowska. Za tydzień odbędą się jeszcze zmagania sztafetowe.

- Chciałabym, żebyśmy wyjechały z Korei szczęśliwe - podsumowała Hojnisz.

(pap)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

222
2018-02-15 15:31:34
Skoczkowie medalu tez nie zdobeda: podium po sobocie bedzie takie : 1.wellinger 2 prevc ,3 tande , mozliwe ze z igrzysk nie wroca z zadnym medalem, coz ...
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA