Rok 2020 jest rokiem igrzysk olimpijskich. W dniach 24 lipca – 9 sierpnia na obiektach sportowych w Tokio odbędzie się najważniejsza sportowa impreza czterolecia. W związku z tym cyklicznie przypominamy o kolejnych olimpijskich zmaganiach z udziałem szczecińskich sportowców, ich sukcesach, przeżyciach i emocjach.
W roku 1956 po raz pierwszy igrzyska zorganizowano na antypodach – w dalekiej Australii. Ogromna odległość, różnica czasowa i klimatyczna spowodowały, że nie wszystkie ekipy wysłały do Australii swoją najsilniejszą reprezentację.
Ze względu na zawirowania polityczne wiele państw zrezygnowało z wysłania swoich reprezentacji: Hiszpania, Holandia, Szwajcaria – jako sprzeciw wobec inwazji Związku Radzieckiego na Węgry, natomiast Egipt, Irak i Libia ze względu na kryzys sueski i napiętą sytuację na Bliskim Wschodzie.
Z powodu odwróconych pór roku na południowej półkuli igrzyska rozpoczęły się dopiero w listopadzie (najpóźniej w historii), a ze względu na duże odległości i trudności transportowe (długi okres obowiązującej wówczas w Australii kwarantanny dla zwierząt) konkurencje jeździeckie rozegrano w Sztokholmie pół roku wcześniej.
Igrzyska zbiegły się w czasie z krwawą inwazją wojsk radzieckich na Budapeszt. W Melbourne byli sportowcy obu krajów i tak się złożyło, że w jednym przypadku mieli rywalizować ze sobą. 6 grudnia rozegrano mecz półfinałowy piłki wodnej pomiędzy Węgrami a ZSRR. To był najbardziej pamiętny pojedynek w tej dyscyplinie sportu – przeważnie oglądanej przez rodziny i przyjaciół. W Melbourne okazał się wydarzeniem całych igrzysk, ale absolutnie nie ze względów czysto sportowych.
Upokorzeni Sowieci
Reprezentacja Węgier zamieniła komunistyczną wersję flagi swojego państwa na jej rewolucyjny odpowiednik (z wyciętym godłem zawierającym czerwoną gwiazdę). Sowieci chcieli podkreślić swoją dominację nad całością wschodniej części Europy. Motywacją Węgrów było odpłacenie się za krwawe stłumienie powstania przez sowieckie wojska. Węgrzy wygrali 4:0, a upokorzeni Rosjanie nie umieli się z porażką pogodzić.
Podczas jednego ze starć zaczął broczyć krwią Ervin Zador – zawodnik węgierski, który musiał opuścić zalany krwią basen. Publiczność sympatyzująca z Węgrami próbowała wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę. Sędzia był zmuszony przerwać mecz przed czasem i uznać zwycięstwo drużyny prowadzącej. Ekipa Węgier w meczu finałowym pokonała Jugosławię. Wielu zawodników w świetle niedawnych zajść w Budapeszcie zdecydowało się nie wracać do ojczyzny.
W Melbourne ponownie zabrakło szczecińskich sportowców. Teodor Kocerka, który zasilił AZS Szczecin w kolejnych latach był o krok od powtórzenia wyczynu z Helsinek – zajął czwarte miejsce, najgorsze dla sportowców, bo tuż za podium.
Igrzyska w roku 1960 rozgrywano w Rzymie. Po raz pierwszy były szeroko transmitowane przez stacje europejskie i amerykańskie. Chorążym naszej ekipy był Teodor Kocerka – wtedy już zawodnik AZS Szczecin, który dla miasta zdobył pierwszy olimpijski medal.
Rok poprzedzający igrzyska był szczytowym okresem w karierze sportowej Stefana Lewandowskiego, który po skończeniu ciężkich studiów na Pomorskiej Akademii Medycznej rozpoczął pracę zawodową, ale jednocześnie nie zaniedbywał sportowej kariery.
Od 15 stycznia 1957 pracował jako asystent w Katedrze Chirurgii Pomorskiej Akademii Medycznej w Szczecinie u boku wybitnego chirurga prof. Tadeusza Sokołowskiego. Pod jego kierunkiem ukończył specjalizację chirurga ortopedy.
Forma o rok za wcześnie
Szczyt kariery zawodniczej Lewandowskiego przypadł na 1959 rok, w którym jednak nie było żadnej międzynarodowej imprezy mistrzowskiej. W plebiscycie Przeglądu Sportowego na 10 najlepszych sportowców Polski zajął wówczas 8. miejsce.
W rankingu światowym Track & Field News zajął 1. miejsce na 800 m i 4. na 1500 m. Zajął wówczas 2. miejsce w tabelach światowych biegu na 800 m (1:46,5) i 5. na 1500 m (3:41,0). Wyniki te pozostały jego rekordami życiowymi, a w Rzymie dałyby mu złoto na 1500 m z czterosekundową przewagą nad Australijczykiem Elliotem, który wygrał. Na 800 m byłby natomiast drugi. Polak nie był w Rzymie w dobrej formie. Odpadł w przedbiegach zarówno na 800, jak i na 1500 m.
Jarosław Paszkiewicz swoją karierę sportową rozpoczynał od pływania w klubie Zryw Szczecin w latach 1950-1957. W latach 1959- 1960 był indywidualnym wicemistrzem Polski. W Rzymie wystąpił w rywalizacji pięcioboistów, zajmując 14. miejsce indywidualnie i 5. zespołowo.
Marek Roszczynialski był absolwentem Szkoły Podchorążych Kawalerii w Grudziądzu, uczestnikiem Kampanii wrześniowej II wojny światowej, a podczas rzymskich igrzysk zawodnikiem LZS Łobez, startującym w jeździeckich zawodach WKKW.
Do Włoch jechał już jako dyrektor Stadniny Ogierów w Łobzie, ale nie ukończył crossu i został zdyskwalifikowany. Również drużyna nie była sklasyfikowana z uwagi na zdekompletowanie składu. W skład drużyny wchodził jeszcze Andrzej Kobyliński ze stadniny w Łobzie. ©℗
Wojciech PARADA