W niedzielę na kortach przy al. Wojska Polskiego rozpocznie się 30 edycja tenisowego challengera Invest in Szczecin Open 2023. Na liście zgłoszeń do turnieju jest dziewięciu zawodników z pierwszej „setki” rankingu ATP. W tym gronie najwyżej notowany jest ćwierćfinalista ubiegłorocznej szczecińskiej imprezy Roberto Carballes Baena.
Organizatorzy przyznali też po trzy „dzikie karty" do turnieju głównego i eliminacji. W drabince głównej obok Polaków Daniela Michalskiego i Maksa Kaśnikowskiego zagra nadzieja belgijskiego tenisa Gilles-Arnaud Bailly. 18-latek, finalista juniorskich turniejów wielkoszlemowych Roland Garros 2022 i US Open 2022 jest podopiecznym słynnej tenisistki Kim Clijsters
- Kiedy była liderka światowego rankingu proponuje Ci zawodnika z zapowiedzią, że to może być przyszły czołowy tenisista świata, to nie można jej odmówić. W roli dyrektora turnieju od lat stawiam na młode talenty. Wspomnę choćby młodego Stana Wawrinkę, który grał u nas na początku swojej kariery, czy obecne gwiazdy takie jak Hubert Hurkacz, Casper Ruud czy Holger Rune. Szczecin to miejsce, gdzie młodzi zawodnicy mogą rozwijać swoje umiejętności i zdobywać cenne doświadczenie. Mam nadzieję, że tak samo będzie w przypadku Gillesa - mówi dyrektor szczecińskiego challengera Krzysztof Bobala.
Zanim jednak młody Belg i inni gracze rozpoczną walkę w turnieju głównym, a przepustki do niego niżej notowani walczyć będą w eliminacjach. I w tym przypadku szanse dzięki „dzikim kartom" otrzymało trzech tenisistów. To trzej Polacy Paweł Ciaś, Szymon Kielan i Adrian Andrzejczuk.
Eliminacje rozpoczną się w niedzielę o godz. 11 i będzie to też jedyny dzień, kiedy wstęp na korty będzie bezpłatny. Turniej główny wystartuje w poniedziałek. (woj)