Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Ju-jitsu. 44-letni mistrz ze Szczecina

Data publikacji: 04 maja 2016 r. 19:20
Ostatnia aktualizacja: 28 maja 2016 r. 22:40
Ju-jitsu. 44-letni mistrz ze Szczecina
 

Aż 20 medali zdobyli w weekend Polacy w prestiżowych zawodach Paris Open w ju-jitsu. Na drugim stopniu podium stanął m.in. trener reprezentacji w ne-wazie Piotr Bagiński ze Szczecina.

- Ustąpię miejsca, jeśli... będą lepsi rodacy ode mnie. - stwierdził 44-letni zawodnik.

We francuskiej stolicy 12 krążków wywalczyli przedstawiciele ne-waza, czyli rywalizacji w parterze, zaś osiem - w fightingu (tzw. walki sportowej) i duo systemie. Piotr Bagiński zwyciężył w tej drugiej konkurencji.

- Nie udało mi się powtórzyć wygranej z ubiegłego roku, ale znakomici Francuzi wypuścili do boju w wadze 94 kg kolejnego nieznanego wcześniej świetnego zawodnika – powiedział Bagińśki. - Najpierw w półfinale pokonał swego kolegę z kadry, aktualnego mistrza Europy, zaś w finale mnie przetoczył i zdobył decydujące dwa punkty. Wcześniej wydawało się, że kontroluję sytuację, miałem swoją ulubioną pozycję, ale moment dekoncentracji sprawił, że straciłem szansę na tytuł.

Jeden warunek

Najstarszy z polskich reprezentantów przyznał, że chętnie ustąpi miejsca młodszym, ale warunek jest oczywisty...

- Muszą być lepsi ode mnie. Ja nikomu nie patrzę w metrykę, nikt nie spogląda na mój wiek, bo liczą się umiejętności sportowe. Cieszy, że jako reprezentacja potwierdziliśmy przynależność do światowej czołówki. Mnie dodatkowo radują udane występy chłopaków z Berserkers Team Szczecin, gdzie na co dzień pracuję. Mateusz Rembecki był drugi, a Patryk Bobrel trzeci. - dodał trener.

W przeszłości Bagiński zdobywał medale mistrzostw świata w grapplingu, a zacięte i wygrane boje toczył również w ju-jitsu i mieszanych sztukach walki. Do podopiecznych tego trenera należą znani zawodnicy MMA Karol Bedorf i Michał Materla.

- Kilka przegranych finałów, w tym mój, w Paris Open to powód do szczegółowej analizy, bo porażka jest porażką, nawet jeśli to już finał i z pewnością ogólnie duży sukces – stwierdził Bagiński. - Jak to w sporcie, czasem decyduje szczęście, coraz większe zmęczenie, ale nie ma ukrywać - także wyszkolenie techniczne. Wciąż mamy co poprawiać w walce parterowej.

Nadzieje przed mistrzostwami świata

Biało-czerwoni przygotowują się do głównych zawodów sezonu, jakimi będą listopadowe mistrzostwa świata we Wrocławiu.

- We Francji zabrakło m.in. dwóch ubiegłorocznych złotych medalistów mistrzostw globu Jędrzeja Loski i Macieja Poloka. Mam nadzieję, że w najmocniejszym składzie pojedziemy w czerwcu na mistrzostwa Europy do Belgii, które będę głównym sprawdzianem przed turniejem we Wrocławiu. W 2015 roku w mistrzostwach świata w Bangkoku zajęliśmy pierwszą lokatę drużynowego w ne-wazie i chcemy utrzymać tę pozycję przed polską publicznością. Jesteśmy coraz mocniejsi, nasz związek działa coraz prężniej, a będzie jeszcze lepiej dla całej dyscypliny, gdy ju-jitsu znajdzie się w rodzinie olimpijskiej. - zakończył Bagiński. (par)

Fot. R. Stachnik

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Brawo
2016-05-05 08:24:23
A co to takiego 44 lata. Pesel to jedno, a sprawność fizyczna i wygląd to co innego. Nic, tylko brać przykład. Wypominanie wieku w stylu portalu plotkarskiego, który z oburzeniem publikuje zdjęcia 34-letniej celebrytki w bikini ;)
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA