W sobotę w Szczecinie – najpierw w hali sportowej Akademii Morskiej, a następnie w Restauracji Porto Grande – odbyły się uroczyste spotkania z Giuseppe Beghetto, włoskim mistrzem karate i złotym medalistą mistrzostw Europy.
Imprezę zorganizował Klub Karate Samuraj i Golema Group z okazji dwóch jubileuszów: 40. rocznicy regularnych przyjazdów Włocha na treningi do grodu Gryfa oraz przypadających 7 maja urodzin mistrza, a będzie on kończył już 69 lat.
W 1979 r. odbyły się w Szczecinie pierwsze zajęcia z Giuseppe Beghetto w hali sportowej WSM z udziałem 111 ćwiczących, zaś teraz spotkano się w tej samej hali (lecz odrestaurowanej i pod szyldem AM), a trenujących było blisko pół setki, w wieku od lat 10 do 83. Mistrz osobiście poprowadził trening, który zakończył się walkami (kumite), a po nich nikomu nie odmawiał wspólnych zdjęć.
Po nawiązaniu kontaktów włoski mistrz przyjeżdżał do Szczecina (a także innych polskich miast) regularnie raz w miesiącu, szkoląc polskich karateków oraz zapraszał ich do Włoch, a nawet do Japonii. Obecnie odwiedza Polskę już trochę rzadziej, 3-4 razy w roku.
– Pierwszy raz przyjechałem do Polski trochę przypadkowo, w zastępstwie innego mistrza i była to moja pierwsza wizyta za żelazną kurtyną w komunistycznym kraju – powiedział G. Beghetto. – Polska od razu mnie jednak zafascynowała, a szczególnie gościnność i życzliwość jej mieszkańców. Byłem też pod wrażeniem sprawności fizycznej młodzieży oraz jej zapału do nauki i treningów, bo mimo biedy płacili za zajęcia, a chętnych było znacznie więcej niż miejsc. Z biegiem lat, a szczególnie od 1988 roku, zobaczyłem jak Polska dynamicznie się rozwija i ten kontrast sprzed 40 lat z dniem dzisiejszym jest czymś, co mnie najbardziej zachwyca.
– Przyjazdy Giuseppe Beghetto to było nasze okno na świat, nasza fascynacja i obopólna miłość, a nierzadko 6-godzinne treningi z mistrzem bardzo mobilizowały, by przez miesiąc się do nich intensywnie przygotowywać – stwierdził Wacław Antoniak, prezes Polskiego Związku Karate.
– Powiem krótko: w podziękowaniu przekazujemy wielki puchar dla wielkiego mistrza! – dopowiedział Paweł Golema, szczeciński biznesmen i karateka.
– Przyjazdy naszego włoskiego przyjaciela to coś więcej niż sport… – podsumował Ryszard Kuligowski z KK Samuraj. ©℗
(mij)
Fot. Grzegorz Siwa