W Rektoracie Uniwersytetu Szczecińskiego w Sali Senatu, odbyło się spotkanie rektora szczecińskiej uczelni Edwarda Włodarczyka oraz dziekana Wydziału Kultury Fizycznej i Promocji Zdrowia US Jerzego Eidera, z Małgorzatą Wojtyrą, studentką Wydziału KFiPZ, która podczas niedawnych mistrzostw świata w kolarstwie torowym rozegranych w Londynie, wywalczyła srebrny medal w wyścigu indywidualnym na dochodzenie na dystansie 3 km, bijąc jednocześnie swój rekord życiowy wynikiem 3.34,519.
Reprezentantka klubu BoGo Szczecin opowiadała o mistrzowskich startach, o planach związanych z igrzyskami olimpijskimi w Rio de Janeiro, o uniwersyteckich studiach oraz odpowiadała na pytania dziennikarzy.
- Jestem studentką pierwszego roku, studiów magisterskich, czyli drugiego stopnia, na kierunku wychowanie fizyczne na Wydziale Kultury Fizycznej i Promocji Zdrowia Uniwersytetu Szczecińskiego - powiedziała M. Wojtyra. - We wrześniu ubiegłego roku na tym samym wydziale ukończyłam studia licencjackie. Uczelnia pomaga mi w godzeniu nauki ze sportem.
Srebro w nieolimpijskiej konkurencji
Małgorzata Wojtyra wywalczyła srebrny medal w nieolimpijskiej konkurencji, w wyścigu na 3 kilometry. Nie mogła natomiast wystartować w olimpijskim wieloboju, czyli omnium. Ktoś czegoś nie dopatrzył i Polska nie otrzymała prawa startu swej reprezentantki.
- Próbowałam kwestionować tę decyzję i argumentowałam w Światowej Federacji Kolarskiej UCI, że prawo startu w mistrzostwach świata w omnium ma 20 najlepszych zawodniczek z Pucharu Świata, a ja byłam siódma - tłumaczyła szczecińska kolarka. - Otrzymałam odpowiedź, że start w Londynie mi się nie należy, bo nie startowałam we wszystkich edycjach Pucharu Świata. Odrzucono też mój kontrargument, że absencja w niektórych zawodach spowodowana była ważnymi powodami.
Dzikiej karty odmówiono
Polski Związek Kolarski wystąpił dla zawodniczki o dziką kartę, ale też dostał odmowną decyzję. Pozostał więc jedynie start w innej konkurencji.
- Gdy zaczęłam się zastanawiać jaką wybrać, okazało się, że jest już za późno i mogę jechać jedynie na 3 kilometry - tłumaczyła M. Wojtyra. - Do tego startu zostałam zgłoszona już wcześniej. Los zadecydował więc za mnie i to szczęśliwie, bo skończyło się srebrnym medalem.
Mimo, że Polki nie miały prawa startu w omnium na mistrzostwach świata, przypieczętowana tam została decyzja o wywalczeniu przez nasz kraj miejsca w igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. Najgroźniejsze rywalki pojechały dość przeciętnie zajmując miejsca dopiero na pograniczu pierwszej i drugiej dziesiątki. Dzięki temu wcześniejsze wyniki uzyskiwane w omnium w ciągu całego sezonu dały Polsce miejsce premiowane awansem.
- Na razie nikt mi nie powiedział, że to akurat ja pojadę, ale ostatnio osiągane wyniki wskazują, że spośród grona pretendentek jestem najpoważniejszą kandydatką do startu w igrzyskach - zakomunikowała M. Wojtyra.
Co prawda wyścig na 3 kilometry nie jest konkurencją olimpijską, ale jest to jeden z sześciu elementów wielobojowego omnium.
- Dotychczas była to moja główna bolączka - ocenia M. Wojtyra. - Srebro mistrzostw świata wskazuje, że to się już chyba zmieniło. Muszę jeszcze popracować nad wyścigiem punktowym i wtedy będę mogła mówić, że wszystkie wielobojowe konkurencje mam pod kontrolą. ©℗ (mij)