Filip Matczak i Kacper Borowski nie rozpoczęli przygotowań do sezonu z Kingiem Szczecin. Klub twierdzi, że obaj mają ważne kontrakty z klubem, innego zdania jest agent zawodników. Rozstrzygnięciem konfliktu może być decyzja międzynarodowej federacji FIBA o wydaniu lub nie tzw. listu czystości.
O wydanie wspomnianego listu czystości wystąpił niedawno klub z Macedonii. King w odpowiedzi wysłał dokumenty potwierdzające ważność kontraktów obu graczy. Sprawa jest na tyle skomplikowana, że nie komentuje jej nawet rzecznik prasowy Kinga. Prezes klubu Krzysztof Król jest już od kilku tygodni w ostrym konflikcie z agentem zawodników Tharkiem Kraisem. Obaj panowie żywiołowo dyskutowali w mediach społecznościowych. Tyle tylko, że w żaden sposób nie zmieniło to sytuacji olimpijczyka z Paryża w koszykówce 3x3 Filipa Matczaka i Kacpra Borowskiego.
- Sprawa zaczęła od tego, że Kacper Borowski podpisał kontrakt z nami z pominięciem swojego agenta, ale obaj są ciągle naszymi zawodnikami. Czekamy na oficjalne stanowisku FIBA, ale jeśli będzie trzeba, będziemy swoich praw dochodzić w sądach. Dziwię się obu zawodnikom, bo trenujemy już od miesiąca i na konta naszych koszykarzy wpłynęły już pierwsze wypłaty. Matczak i Borowski nie rozpoczęli treningów i nie dostali pieniędzy - komentuje Krzysztof Król.
Szanse na powrót obu graczy do Kinga są niewielkie. Prezes Krzysztof Król gotowy jest rozstać się z zawodnikami polubownie, ale oczekuje rekompensaty finansowej. Nieoficjalnie mówi się, że byłych koszykarzy Kinga może to kosztować po 200 tysięcy złotych.
(woj)